Konfiskata samochodu to najnowszy pomysł ministerstwa sprawiedliwości, który już niebawem wejdzie w życie. Nowe przepisy przewidują, że pijany kierowca straci auto lub zapłaci jego wartość rynkową i to nawet jeśli zostanie rozbity w wypadku. A to jedynie próbka rewolucyjnych zmian w Kodeksie karnym, które właśnie przyjął Sejm. Teraz ustawa trafi po podpisu prezydenta.
W środę 16 listopada tuż przed północą Sejm przegłosował nowelizację Kodeksu karnego, odrzucając sprzeciw Senatu. W myśl nowych przepisów, w przyszłym roku samochody pijanych kierowców będą konfiskowane. Zapisy miałaby wejść w życie po upływie trzech miesięcy od dni ogłoszenia ustawy.
Konfiskata samochodów pijanych kierowców
Konfiskata auta ma być stosowana w przypadkach, gdy kierowca ma co najmniej 1,5 promila lub jeśli spowoduje wypadek przy zawartości co najmniej 0,5 promila alkoholu we krwi lub też w sytuacji recydywy.
Jeśli pojazd nie stanowił wyłącznej własności sprawcy, orzekany będzie przepadek równowartości pojazdu, zaś za tą równowartość uznawano by wartość określoną w polisie ubezpieczeniowej, a w razie braku polisy – średnią wartość rynkową odpowiadającą wartości pojazdów podobnych. Jeśli sprawca prowadziłby pojazd niestanowiący jego własności, tylko własność jego pracodawcy, sąd orzekałby nawiązkę.
Samochód nie jest własnością pijanego kierowcy?
A co jeśli samochód nie należy do pijanego kierowcy (leasing) lub jego współwłaścicielem jest np. żona, brat lub rodzic? W takiej sytuacji sąd ma orzekać przepadek równowartości takiego pojazdu. Czyli pijak za kółkiem będzie musiał zapłacić tyle, ile kosztuje auto w którym spowodował wypadek lub został zatrzymany przez policję. To oznacza, że przejażdżka na podwójnym gazie choćby nowym Mercedesem klasy S może słono kosztować i zamienić się w gigantyczną karę finansową.
Szacowanie wartości samochodu pijanego kierowcy i co z wrakiem?
Jak będzie oszacowana wartość samochodów? Tu w myśl nowych przepisów sądy mają przyjmować „średnią wartość rynkową pojazdu odpowiadającego pojazdowi prowadzonemu przez sprawcę”. Nikt nie będzie bawić się w indywidualną wycenę konkretnego egzemplarza.
– Szacowanie wartości pojazdu na potrzeby określenia jego równowartości będzie się odbywać bez angażowania biegłych. Za wartość pojazdu mechanicznego dla celu orzeczenia przepadku jego równowartości przyjmowana będzie szacunkowa, średnia wartość rynkowa pojazdu odpowiadającego pojazdowi prowadzonemu przez sprawcę, ustalona w sposób określony w rozporządzeniu – na dzień popełnienia przestępstwa – zapowiada ministerstwo.
– Oszacowanie średniej wartości rynkowej pojazdu będzie następować bez przeprowadzania indywidualnej oceny jego stanu, a więc jeżeli np. w czasie wypadku pojazdu uległ uszkodzeniu – nie będzie to obniżało kwoty stanowiącej równowartość pojazdu, co zapobiegnie uprzywilejowaniu sprawców wypadków, w których pojazd uległ uszkodzeniu – czytamy w nowelizacji. Tym zapisem resort za jednym zamachem rozwiązuje problem kosztów związanych ze sprzątaniem wraków aut pijanych kierowców.
Pijany kierowca posiedzi dłużej w więzieniu
Aktualnie za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości po raz kolejny można orzec grzywnę lub karę ograniczenia wolności jako karę zamienną. Po zmianach będzie to wykluczone i kierowcę czeka pozbawienie wolności.
Za spowodowanie ciężkiego wypadku w stanie nietrzeźwości dziś należy się kara od 2 do 12 lat więzienia. Po wejściu w życie nowych przepisów, za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, sprawcę czeka minimum 3 lata, a za spowodowanie śmierci 5 lat więzienia (w pierwotnym projekcie proponowano 3 lata).
Zwiększy się również maksymalna kara, którą można wymierzyć za spowodowanie ciężkiego wypadku. Za spowodowanie ciężkich obrażeń lub śmierci, nietrzeźwemu sprawcy wypadku będzie można wymierzyć do 16 lat pozbawienia wolności. Obecnie jedynie do 12 lat.
– Czasami kierowcy chcąc uniknąć odpowiedzialności karnej, tłumaczą się, że pili alkohol po wypadku, ponieważ byli zdenerwowani. W myśl nowych przepisów identyczne sankcje jak nietrzeźwy kierowca będzie ponosił prowadzący pojazd, który pił alkohol po wypadku, a przed zbadaniem przez policję – wyjaśnia ministerstwo sprawiedliwości.
4 komentarze
Już chyba zrozumieliście co za miernoty wybraliście na posłów . Ciekawe jak mąż pijak będzie musiał oddać równowartość auta z leasingu np. 100 tyś, i nie będzie posiadał takiej kwoty, to komornik zabierze wypłatę albo zlicytuje nieruchomość. PYTANIE kto na tym ucierpi ? pijak ? otóż nie, RODZINA, która wyląduje pod mostem albo nie będzie miała z czego żyć bo będzie spłacała równowartość auta. Brak słów
Ukrom też będą konfiskowane?
Brochom? Nikagda nie budiet. TFU.
Bardzo dobrze, za stawianie w bramach i zastawianie chodników też powinna być ta sama kara odebranie pojazdu może wtedy amatorzy łamania przepisów się obudzą.