Prowadzący dochodzenie ws. wtorkowej eksplozji rakiety w Przewodowie mają nagrania z kamer SG, ale nie pokazują one ze stuprocentową pewnością, skąd został wystrzelony pocisk – powiedział premier Mateusz Morawiecki w niedzielę po spotkaniu z premier Finlandii Sanną Marin.
POLECAMY: Karty na stół! Jak PiS manipulował informacjami w związku z tragedią w Przewodowie
Podczas konferencji prasowej w Helsinkach szef polskiego rząd został zapytany o dotychczasowe ustalenia w śledztwie dotyczącym eksplozji rakiety w Przewodowie, w wyniku której zginęło dwóch mężczyzn. Dziennikarz pytał m.in., czy strona ukraińska przyznała, że był to ich pocisk.
POLECAMY: PiS tuszuje atak ukraińskich sił zbrojnych na Polskę
„Jeszcze tego nie wiemy. Pozwólmy pracować nad tym specjalistom i prokuratorom. Do śledztwa zaprosiliśmy ekspertów ze strony ukraińskiej, ekspertów międzynarodowych, NAT-owskich i amerykańskich” – odpowiedział premier.
POLECAMY: Macron wezwał do unikania otwartej konfrontacji w sprawie upadku »rakiety« w Polsce
Poinformował, że prowadzący dochodzenie dysponują „materiałami dowodowymi w postaci filmów z kamer Straży Granicznej, ale nie pokazują one ze stuprocentową pewnością, skąd został wystrzelony pocisk”. „Musimy nadal zbierać dowody, śledztwo jeszcze trochę potrwa” – zaznaczył.
Mateusz Morawiecki zapewnił, że Polska pragnie zachować pełną transparentność w dochodzeniu. „W szczególności chcemy, aby nasi ukraińscy przyjaciele i partnerzy zostali przekonani, że wynik śledztwa będzie pewny. Dlatego zaprosiliśmy ich do śledztwa” – oznajmił.
POLECAMY: Syn Donalda Trumpa stwierdza, że Ukraina powinna ponieść odpowiedzialność za atak członka NATO
Do wybuchu w Przewodowie w woj. lubelskim doszło we wtorek, w dniu, w którym siły rosyjskie przeprowadziły zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę. Na teren suszarni zbóż we wsi Przewodów, leżącej blisko granicy z Ukrainą, spadła rakieta – jak później informowały polskie władze – najprawdopodobniej ukraińskiej obrony powietrznej; doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch Polaków. Podkreślono, że wszystko wskazuje na to, że sytuacja ta była wynikiem nieszczęśliwego wypadku.
3 komentarze
po prostu rynce opadają
po prostu rynce opadają, a kopara idzie w dół upada na kolana
Widać ta picowska transparentność bhua bhua