„Jesteśmy w trakcie dyskusji. Chcemy dla wszystkich mieszkańców zamrozić ceny gazu na poziomie podobnym do tego w tym roku. Rzeczywiście pojawiają się głosy, żeby zastosować kryterium dochodowe” – powiedział premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej. Premier dodał, że decyzja w tej sprawie ma zapaść w ciągu kilku dni.
Według wcześniejszych zapowiedzi, już we wtorek rząd miał przyjąć projekt regulujący ceny gazu . Jak przekazał rzecznik Ministerstwa Klimatu i Środowiska Aleksander Brzózka – „projekt wymaga doprecyzowania”.
Dzisiaj do kwestii ochrony odbiorców paliw gazowych odniósł się premier Mateusz Morawiecki. Na konferencji prasowej przyznał, że brane pod uwagę jest przyjęcie kryterium dochodowego.
Kryterium dochodowe stosowane jest w szeregu programów, nie wiąże się z biurokracją, a przy tym jest sprawiedliwe. Prawdopodobnie zdecydujemy się na kryterium dochodowe i decyzja zostanie podjęta w ciągu kilku dni – mówił premier.
Morawiecki przyznał, że kryterium dochodowe stosowane jest w szeregu innych programów.
— Ono dobrze działa. Nie wiąże się z biurokracją, a jednocześnie jest — powiedzmy to sobie uczciwie — bardzo sprawiedliwe. I dlatego prawdopodobnie zdecydujemy się na kryterium dochodowe. W ciągu najbliższych kilku dni ta decyzja zostanie podjęta — powiedział Morawiecki.
Rzecznik Ministerstwa Klimatu i Środowiska Aleksander Brzózka powiedział we wtorek, że projekt ustawy o szczególnej ochronie niektórych odbiorców paliw gazowych w 2023 r. w związku z sytuacją na rynku gazu, wymaga jeszcze doprecyzowania przez resort.
KPRM poinformowała we wtorkowym komunikacie po posiedzeniu Rady Ministrów, że rząd omówił projekt i zdecydował, że będzie on przedmiotem dodatkowych analiz.
Szef resortu rozwoju i technologii pytany w środę w Programie I Polskiego Radia, czy cena gazu zostanie zamrożona, powiedział: „musimy dopracować jeszcze mechanizm dotyczący zablokowania tej ceny”. Przypomniał, że we wtorek dyskutowano o tym na posiedzeniu rządu.
Dodał, że rozważanych jest kilka wariantów. Jednym z nich – jak wymienił – jest „blokada ceny na poziomie z zeszłego roku” czy wskazanie limitu np. zużycia, albo procentu zużycia z poprzedniego roku.
– Poważnie też zastanawiamy się nad pewnym cenzusem wynagrodzenia, albo ewentualnie powierzchnią budynku –powiedział.
– Szukamy wentylów bezpieczeństwa, aby ten program był sprawiedliwościowy, czyli żeby dopłacał tym, którzy najbardziej tego potrzebują i do ilości, które zachęcają do oszczędzania – stwierdził Buda.
Jeden komentarz
znowu zapładniacze i rozmnażacze byczący się na kanapach oraz emeryci górą, człowiek pracujący zapłaci po normalnych stawkach niech zdycha