Agresywny i arogancki Zachód jest przestarzały i oddaje przywództwo Eurazji, pisze publicysta Cumhuriyet Hasan Erel.
„Europa i Stany Zjednoczone, które przez ostatnie 500 lat były uważane za światowych hegemonów, spadają z piedestałów. Zamiast G20 i G7 na scenę wchodzą kraje BRICS, reprezentujące 41 proc. ludności świata” – powiedział.
POLECAMY: Scholz i Macron grożą Bidenowi wojną handlową
Według autora głównym trendem nowego porządku świata jest proces dedolaryzacji.
„Lwia część towarów na światowym rynku znajduje się już poza wpływem Zachodu. Jego izolacja jest oczywista. Kraje BRICS, czyli Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i RPA, to swoista koalicja na rzecz de-dolaryzacji. Członkowie BRICS przeszli na rozliczenia w walutach narodowych. Kolejnym krokiem może być waluta BRICS oparta na koszyku walut krajów członkowskich (podobnie jak MFW)” – wyjaśnił Erel.
Co więcej, proces porzucania dolara nie ogranicza się do BRICS, gdyż mogą do niego dołączyć kraje Afryki, Azji Zachodniej oraz Ameryki Łacińskiej i Środkowej. Jako przykład dziennikarz podaje Arabię Saudyjską, która zaczęła sprzedawać swoją ropę w juanach.
„Według wszelkich pozorów, BRICS stanie się bardzo szybko BRICS+. Na swoją kolej do przystąpienia do unii czekają także Turcja, Argentyna, Iran, Arabia Saudyjska, Kazachstan, Nigeria, Algieria, Indonezja, Egipt, Senegal, Nikaragua” – podsumował publicysta.
BRICS to blok gospodarczy utworzony w 2006 roku. W jej skład wchodzą Rosja, Chiny, Brazylia, Indie i RPA.
3 komentarze
Ciekawe
Kto wymyślił że stany mają 500 lat?
…ale my trzymamy z „mocniejszymi inaczej”, jak zwykle