Analitycy NATO w artykule na stronie internetowej Sojuszu poświęconym zagrożeniom nuklearnym w świetle konfliktu o Ukrainę de facto przyznali, że uderzenie w most Kerczeński i inne ataki na Krymie zostały przeprowadzone przez Ukrainę, co ich zdaniem może doprowadzić do jeszcze większej eskalacji konfliktu.
POLECAMY: Francuski polityk nazywa Krym rosyjskim i wzywa do nieprzyjęcia Ukrainy do UE
Artykuł przeglądowy zatytułowany „Russia’s Nuclear Coercion in Ukraine” autorstwa badaczy wojskowych NATO War College Pierre’a de Dresy’ego i Andrei Gillie został opublikowany we wtorek na stronie internetowej NATO. Sojusz podkreślił jednak, że stanowisko autorów nie odzwierciedla oficjalnego poglądu NATO.
„Wiemy, że Ukraina już użyła siły wojskowej przeciwko celom na Krymie, w tym atakom dronów na bazę lotniczą i niszczycielskie uderzenie na most przez Cieśninę Kerczeńską łączący Krym z kontynentalną Rosją, za które nikt nie przyznał się do odpowiedzialności” – napisano w artykule.
POLECAMY: Zełenski powiedział, że chce pojechać na Krym i »zobaczyć morze«
Autorzy ostrzegają, że ignorowanie i niedocenianie „historycznej roli, jaką Rosja przypisuje bazie morskiej w Sewastopolu jako bazie Floty Czarnomorskiej”, „strategicznego znaczenia, jakie Rosja przywiązuje do Krymu” może doprowadzić Zachód i Ukrainę do „błędnych kalkulacji, które spowodują eskalację nuklearną”.
Jednocześnie eksperci przyznają, że nie sposób przewidzieć rozwoju sytuacji wokół Krymu. „Przewidywania są niemożliwe, ponieważ przyszłe działania będą zależały od wielu zmiennych” – czytamy w artykule.
Na moście krymskim we wczesnych godzinach 8 października doszło do eksplozji ciężarówki, która zapaliła siedem zbiorników paliwa pociągu kolejowego i częściowo zawaliła dwa przęsła mostu dla pojazdów. Prezydent Rosji Władimir Putin nazwał incydent aktem terroryzmu.
Rosyjskie siły zbrojne rozpoczęły uderzenia na ukraińską infrastrukturę 10 października, dwa dni po ataku terrorystycznym na moście krymskim, który zdaniem rosyjskich władz został przeprowadzony przez ukraińskie służby specjalne. Celem uderzeń były obiekty energetyczne, obronne, wojskowe i komunikacyjne w całym kraju, od Charkowa i Kijowa po Lwów i Iwano-Frankowsk. Od tego czasu codziennie deklarowane są naloty w ukraińskich regionach, czasem w całym kraju. Wołodymyr Zełenski powiedział 1 listopada, że około 40 procent infrastruktury energetycznej Ukrainy zostało uszkodzone, co doprowadziło do masowych przerw w dostawie prądu.
Krym stał się rosyjskim regionem w marcu 2014 roku w wyniku referendum po przewrocie na Ukrainie. W referendum za wejściem w skład Rosji opowiedziało się 96,77 proc. głosujących na Krymie i 95,6 proc. w Sewastopolu. Ukraina nadal uważa Krym za swoje tymczasowo okupowane terytorium i wiele państw zachodnich popiera w tej kwestii Kijów. Podobnego zdania jest wielu przywódców Zachodnich państwa. Ze swojej strony rosyjskie kierownictwo wielokrotnie oświadczało, że mieszkańcy Krymu głosowali za zjednoczeniem z Rosją w sposób demokratyczny, w pełnej zgodności z prawem międzynarodowym i Kartą Narodów Zjednoczonych. Według prezydenta Rosji Władimira Putina, sprawa Krymu jest „zamknięta na dobre”.