Zmiany, które zachodzą w relacjach pomiędzy Unią Europejską a rosyjskim rynkiem ropy, staną się odczuwalne dla wielu kierowców na własnym portfelu. Już za trzy dni wiele stacji benzynowych może nie mieć w ofercie dotychczas dostępnych rodzajów paliw, takich jak diesel, benzyna czy LPG. To rezultat niedawnej awarii na ropociągu „Przyjaźń”, która skutkuje ograniczeniami w dostawach. Skutkiem tego kierowcy zostaną zmuszeni do tankowania głównie na wybranych stacjach, co może wprowadzić nowe ograniczenia w mobilności oraz zmiany w ich codziennych nawykach związanych z tankowaniem paliwa.
Braki paliw to dopiero początek
Już niebawem, bo 5 grudnia 2022 r., Unia Europejska wprowadzi zakaz importu rosyjskiej ropy, chociaż wyjątek został zastosowany dla krajów, takich jak Węgry, Czechy i Słowacja, które z powodu braku dostępu do morza są silnie zależne od dostaw ropy z Rosji. Pomimo ogólnego zakazu, południowa odnoga ropociągu „Przyjaźń” nadal będzie umożliwiała kontynuację dostaw ropy z Rosji do tych krajów.
Niestety, w miniony wtorek doszło do ataku rakietowego Rosji, który spowodował uszkodzenie stacji transformatorowej na granicy białorusko-ukraińskiej. W wyniku tej awarii doszło do przerwania zasilania przepompowni ropociągu „Przyjaźń”. Mimo podjętych działań w celu przywrócenia dostaw, obecnie są one realizowane z niewielkim ciśnieniem, co skutkuje znacznym ograniczeniem ilości dostarczanej ropy.
Koniec dostaw diesla, benzyny i LPG
Teraz tę sytuację mocno odczują kierowcy na Węgrzech, gdzie koncern MOL od 24 listopada zaprzestanie dostaw paliw do niezależnych stacji. Problem dotyczy ok. 250 obiektów, czyli jednej piątej stacji paliw na Węgrzech. Listy otwarty w tej sprawie napisał już Sojusz Niezależnych Stacji Benzynowych (FBSZ). Apeluje on do MOL oraz premiera Viktora Orbana o pomoc.
Koncern MOL tłumaczy, że ograniczenie dostaw ropociągiem „Przyjaźń” utrudnia rafinację benzyny i diesla. Dodatkowo główna rafineria MOL-a na Dunaju jest w trakcie konserwacji, czyli nie działa z pełną mocą. Ograniczenie mocy produkcyjnych wpływa na zmniejszenie wolumenów wszystkich produktów koncernu. W obecnej sytuacji MOL zamierza priorytetowo dostarczać paliwo tylko na kontrolowane przez siebie stacje.
Warto zaznaczyć, że Węgrzy wciąż mogą tankować najtaniej w Europie, dzięki rządowemu limitowi. Dzięki niemu auta na węgierskich tablicach rejestracyjnych płacą za benzynę i diesel maksymalnie 480 forintów za litr (ok. 5,51 zł/l).
Rafineria PCK, która przerabia obecnie rocznie 10-12 mln ton ropy naftowej na benzynę, olej napędowy, parafinę, olej opałowy i bitum, będzie miała od 1 stycznie tylko dostęp do dostaw ropy przez rurociąg PCK Rostock-Schwedt, którym można tłoczyć od 5 do 6,8 mln ton ropy naftowej rocznie. Rząd niemiecki stara się o zorganizowanie dodatkowych dostaw ropy z Kazachstanu i przez Gdańsk, na razie bez skutków.
Prawdopodobne jest, że region Niemiec wschodnich w tym także Berlin będzie potrzebował dodatkowych ilości benzyny i innych olejów napędowych, które będą musiały być dostarczane spoza tego terenu.
Inne kraje Unii Europejskiej czeka podobny problem
Niemcy już wiedzą i już alarmują o tym co ich czeka w kolejnych miesiącach. Paliwa nie zabraknie jednak tylko tam, ale także w innych krajach Europy. Eksperci obliczyli, że największy kryzys Stary Kontynent może czekać w marcu i tego okresu należy się najbardziej obawiać. Popyt na pewno zostanie ograniczony wysokimi cenami, ale to też nie jest rozwiązanie, które jest ratowaniem sytuacji.
Jaka będzie sytuacja w Polsce pokażą najbliższe tygodnie. Polski rząd działa bardzo aktywnie w kwestii tego, aby zagwarantować płynność dostaw i nie mieć tego typu problemów. Jak skuteczne będzie to działanie przekonamy się w najbliższym czasie.
Sasin: będziemy musieli przywrócić VAT m.in. na paliwa i nawozy
Wicepremier w niedzielę 20 listopada 2022 r. w Programie Pierwszym Polskiego Radia odniósł się m.in. do kwestii funkcjonowania tzw. tarczy antyinflacyjnej i wynikających z niej obniżonych stawek podatków na niektóre dobra.
Sasin przyznał, że ze względu na decyzję Komisji Europejskiej, która zakwestionowała niektóre działania w związku z tarczą, polski rząd będzie musiał przywrócić wyższe stawki VAT na energię elektryczną czy paliwa. „Będziemy musieli niestety ten VAT przywrócić, nie tylko w tym zakresie (energii elektrycznej – PAP), ale w obszarze pozostałych surowców energetycznych, również nawozów” – powiedział.
Minister podkreślił, że polski rząd otrzymał informację od Komisji, że obniżenie stawek VAT „jest niezgodne z prawem europejskim i musimy ten VAT przywrócić i akcyzę w przypadku chociażby rynku paliwowego, gdzie ona funkcjonuje”.
„Jedynym odstępstwem, które udało się nam uzyskać – tu walczyliśmy do samego końca jest – możliwość utrzymania zerowego VAT-u na żywność. To, że żywność będzie tańsza, to jest zasługa również naszego rządu, który taką odważną decyzję podjął, a potem wywalczył w Komisji Europejskiej zgodę na to. Natomiast w przypadku surowców energetycznych i również energii elektrycznej takiej zgody uzyskać się nie udało” – dodał.
8 komentarzy
Kolejny teoll
Co to jest „teoll”?
Ignacy Michałowski, jakiś „Rechearcher”…
Co to jest?!
Co się dzieje z polskim językiem?!
Dlaczego jakieś ignace michałowskie psują nam ojczysty język?!
O kiedy to UE może nam dyktować jaki VAT suwerenny kraj nakłada wewnętrznie? Takich bredni dawno nie czytałem. Czemu nie przyznacie że zaczyna brakować pieniędzy w budżecie.
Dalej głosujcie na PiS barany. Bóg z wami!
„…O kiedy to UE może nam dyktować jaki VAT suwerenny kraj nakłada wewnętrznie?…”
A od kiedy Polska jest krajem suwerennym ??…
Unia nic nie dyktuje, to nierząd polskojęzyczny kradnie, bo pcpis wiedzą, że nie wygrają wyborów, to trzeba doprowadzić pod dyktando Clausa schwaba do nędzy i sprowadzić na Polaków upadlińcow z HIV
To się kupi nienormalne.