Nowe państwa dołączają do unijnego limitu cenowego na ropę naftową pochodzącą z Rosji. Do tego grona dołączyły dzisiaj kraje spoza Unii Europejskiej – USA, Wielka Brytania, Kanada, Japonia oraz Australia. W efekcie na tych rynkach cena rosyjskiego surowca nie może przekroczyć 60 dolarów za baryłkę. Zachodnie państwa stosują mocne środki, w tym zakaz ubezpieczania tankowców oraz ładunków, które zostały nabyte powyżej ustalonego limitu cenowego. Te działania mają na celu ograniczenie wpływów finansowych z handlu ropą naftową, jako formą nacisku na Rosję w związku z jej działaniami na arenie międzynarodowej.
Benzyna i Diesel z nowymi cenami?
Nowy pułap cenowy i embargo na ropę z Rosji
Według informacji przekazanej przez The New York Times, od dzisiaj kraje G7, w tym USA, Australia i państwa UE, wprowadzają ograniczenie cenowe na rosyjską ropę, ustalając limit na poziomie 60 dolarów za baryłkę. Celem tego działania jest zwiększenie presji ekonomicznej na Kreml, jednocześnie unikając nadmiernych szkód dla światowych dostaw ropy.
Obecna średnia cena ropy naftowej wynosi około 87 dolarów za baryłkę, co oznacza, że limit cenowy narzucony przez G7 obcina wartość rosyjskiej ropy o około 30%. Jednak gazeta The New York Times donosi, że Rosja oznajmiła, iż nie zaakceptuje tego pułapu cenowego i grozi odcięciem dostaw do krajów, które zastosują się do tego porozumienia. Sytuacja ta wprowadza dodatkową niepewność na rynkach, ze względu na potencjalne konsekwencje dla światowego handlu ropą naftową.
Benzyna i Diesel – szykują się duże zmiany
- Może do końca roku ceny delikatnie spadną, o 10-15 groszy na litrze. To umożliwi bardziej płaskie przejście w wyższy podatek VAT. Nie zobaczymy większych spadków cen, mimo że sytuacja rynkowa by na to pozwała, ale za to w nowym roku nie zobaczymy dużych podwyżek cen rzędu 80-90 groszy na litrze – stwierdził Zywert.
Skoro ceny w najbliższych czasie się nie zmienią, nie ma też co panikować i tankować na zapas – szczególnie, że masowe najazdy na stacje mogą zachęcać do spekulacji i podnoszenia cen. Rada Zywerta dla kierowców jest prosta – jeździć i tankować jak do tej pory.
- Nie ma sensu tankować na zapas, ani teraz, ze względu na embargo, ani na przyszły rok ze względu na podatek VAT. Sytuacja jest w miarę ustabilizowana. Na rynku była duża panika w marcu i kwietniu, gdy mieliśmy blokady stacji paliw. To tylko utrudnia sprawę i zachęcą do wykorzystywania sytuacji. To nie ma sensu, myślę że trzeba podejść do sprawy racjonalnie i systematycznie tankować. Można oczywiście jeździć wolniej, bardziej ekonomicznie – powiedział analityk rynku paliw.
Czytamy w The New York Times: „Drugie to embargo, w ramach którego narody europejskie nie będą już mogły kupować większości ropy z Rosji od poniedziałku. Był to krok, na który Unia Europejska zgodziła się kilka miesięcy temu. Ale został wprowadzony stopniowo, aby przygotować państwa członkowskie”.
Ten zakaz importu ropy naftowej może zostać rozszerzony w nadchodzących tygodniach. The New York Times dodaje, że Unia Europejska planuje rozszerzyć zakaz o rafinowane produkty z Rosji, takie jak Diesel. Ale ten zakaz może wejść w życie już w lutym 2023 roku.
Jeden komentarz
Nie wierzę im.