Do Świata Bożego Narodzenia pozostało niecałe trzy tygodnie, a to powoduje wielkie ożywienie w sklepach, które borykają się z braki kadrowymi czego konsekwencją, są między innymi długie kolejki przy kasach. Do Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom spływa coraz więcej skarg od pracowników, którzy z powodu oszczędności wprowadzonych przez sieci muszą pracować 11 dni z rzędu. W skargach porusza się również temat długich kolejek przy kasach, które wywołują agresję u klientów.
POLECAMY: Gmina Nałęczów zażądała od producentów wody mineralnej gigantycznych opłat za wydobywanie wody
Szczyt zakupowej gorączki przedświątecznej dopiero ma nadejść, tymczasem pracownicy sklepów już są na skraju wytrzymałości. Do stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom spłynęły masowe skargi. Może to świadczyć o ogromnych brakach osób zatrudnionych w handlu.
„Dostajemy zdjęcia kolejek, które ciągną się przez pół sklepu. To generuje złość klientów, a ta odbija się na pracownikach. Jedna z pań napisała nam, że będzie pracować 11 dni pod rząd po 8 godzin, bo nie ma kto jej zastąpić” – mówi dla money.pl Małgorzata Marczulewska, prezes stowarzyszenia.
„Wśród przykładów może być historia ze Szczecina, gdzie w jednym z dużych dyskontów na zmianie pozostała dwójka pracowników. Pani, która została przy kasie mówiła o tym, że klienci wręcz krzyczeli na nią, by „zawołała kogoś jeszcze”, ale nie było kogo zawołać. Kolejna sytuacja z dyskontu to awantura o ogromną kolejkę w sklepie zakończona stwierdzeniem: „Nie będę stała 40 minut żeby kupić makaron” – dodaje Pani prezes.
Swoje skargi zgłaszają również pracownicy, którzy dostali nakaz przyjścia do pracy w niedzielę handlową, ponieważ nie ma wystarczającej liczby zatrudnionych na dane stanowiska.
Grudzień to najcięższy i najbardziej wykańczający okres w aspekcie handlu, z uwagi na wyprzedaże oraz potrzebę zakupienia artykułów na święta. Niestety, im bliżej świąt, tym więcej nerwów i mniej cierpliwości, dlatego pracownicy rzadko mogą liczyć na wyrozumiałość klientów i swoich pracodawców.