Funkcjonariusz ze Świdwina oraz jego kolega po fachu z Bornego Sulinowa zostali zatrzymani podczas akcji rozbijania gangu narkotykowego. Obaj mundurowi zostali aresztowani.
POLECAMY: Prokuratura ogłosiła zarzuty trzem policjantom za postrzelenie mężczyzny w czasie interwencji
Przekroczyli swoje uprawnienia oraz nie dopełnili obowiązków służbowych. A to umożliwiło grupie przestępczej działalność na dużą skalę – mówi prokurator Marcin Lorenc z Prokuratury Regionalnej w Szczecinie.
Do rozbicia gangu, zajmującego się obrotem narkotykami, przede wszystkim amfetaminy, doszło pod koniec ubiegłego tygodnia. Akcję przeprowadzili policjanci z Wielkopolski.
Mogę na razie tylko potwierdzić, że taka akcja miała miejsce, ale dla dobra tej sprawy nie mogę zdradzić szczegółów – oświadczył nam młodszy inspektor Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Prawdopodobnie chodzi o to, że sprawa jest – jak to się określa w policyjnym żargonie – rozwojowa i wkrótce dojdzie do kolejnych zatrzymań.
Prokurator Lorenc ujawnia jednak nieco więcej szczegółów. Zatrzymanych zostało 14 osób, wszystkie są podejrzewane o udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się handlem narkotykami. Wśród zatrzymanych są też dwaj policjanci – ze Świdwina i Bornego Sulinowa.
Dziennik Głos Koszaliński powołując się w swojej publikacji na niepotwierdzone informacje, poinformowała jeden z zatrzymanych policjantów pełni kierownicze stanowisko w komendzie w Świdwinie. Według ustaleń dziennika zatrzymany został też emerytowany policjant, powiązany z oboma zatrzymanymi mundurowymi.
Prokuratorzy złożyli do sądu wnioski o zastosowanie aresztu tymczasowego wobec ośmiu osób, w tym zatrzymanych funkcjonariuszy. Sąd już zatwierdził te wnioski, a policjanci trafili do aresztu, na razie na trzy miesiące.
Wobec pozostałych osób prokurator nie wystąpił o areszty, a jedynie o dozory policyjne, a także zabezpieczenia majątkowe i zakaz kontaktu z pozostałymi podejrzanymi, członkami tej grupy. Czynności w tej sprawie trwają – dodaje prokurator Lorenc.
Jeden komentarz
Mało zarabiają, biedaki, robili kasę i dzielili się z komendantem. Tak jest wszędzie. Ruja, probostwo i dealerka. Śląsk nie jest wolny od tego ale prokuratura ich kryje. To jest to Bizancjum Żebry