Próby ataku ukraińskich sił zbrojnych na rosyjskie lotniska wojskowe sygnalizują nowy niebezpieczny zwrot w konflikcie na Ukrainie – powiedział w artykule dla Bloomberga były Naczelny Dowódca Sojuszniczy NATO w Europie, emerytowany admirał marynarki wojennej USA James Stavridis.
POLECAMY: Były pracownik Białego Domu Roberts potępił pomysł Łotwy, by uderzyć na rosyjskie lotniska
Jego zdaniem zachodni przywódcy będą teraz starali się skłonić władze w Kijowie do powstrzymania się od większych ataków, by zmniejszyć ryzyko dalszej eskalacji.
„NATO będzie próbowało uspokoić Ukraińców, by nie angażowali bezpośrednio sojuszu w działania wojenne” – powiedział.
W przyszłości – zauważył Stavridis – Zachód może obiecać kijowskiemu reżimowi dostawy bardziej zaawansowanych systemów obrony powietrznej, a także rozważyć transfer samolotów bojowych.
Ukraina 5 grudnia podjęła próbę unieszkodliwienia rosyjskich samolotów dalekiego zasięgu, uderzając zaprojektowanymi przez Sowietów odrzutowymi dronami w wojskowe lotniska Dyagilewo w obwodzie riazańskim i Engels w obwodzie saratowskim. W ataku zginęło trzech pracowników obsługi technicznej, a czterech innych zostało rannych. Dwa samoloty odniosły niewielkie uszkodzenia poszycia kadłuba.
Resort obrony podkreślił, że nie przeszkodziło to rosyjskiej armii w przeprowadzeniu zmasowanego uderzenia na ukraiński wojskowy system dowodzenia i kontroli oraz związane z nim obiekty obronne. Uderzono we wszystkie wyznaczone 17 obiektów, strajk zakłócił transfer wojsk i zagranicznej broni do rejonów walk drogą kolejową.