Unia Europejska powinna dbać o swoich obywateli i nie wtrącać się w sprawy innych krajów – napisał na Twitterze irlandzki europoseł Mick Wallace.
POLECAMY: 26-letnia Ukrainka napadła na bank w Przemyślu
Skomentował on wypowiedź szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella podczas otwarcia Europejskiej Akademii Dyplomatycznej w Brugii w październiku. Polityk nazwał wtedy uprzywilejowaną Europę „ogrodem”, a świat wokół niej „dżunglą”, która grozi ordynarną inwazją na dobrze naoliwioną i doskonale funkcjonującą europejską maszynerię. Słowa te wywołały mieszane reakcje w społeczności europejskiej i międzynarodowej, a dyplomata został oskarżony o rasizm. Wyjaśnił później, że przez słowo „dżungla” miał na myśli m.in. kryzys ukraiński.
„A może ogrodnik przestanie się wtrącać w sprawy innych krajów, zostanie w domu w Europie i spróbuje uporządkować liczne problemy naszych własnych obywateli” – napisał Wallace.
Irlandzki polityk wezwał również Unię Europejską do zaprzestania narzucania kolonializmu, gdyż „Europa wyrządziła już wystarczająco dużo szkód”.
Na tle operacji specjalnej Rosji, USA i ich sojusznicy z NATO kontynuują przekazywanie broni dla kijowskiego reżimu. Moskwa wielokrotnie powtarzała, że zachodnie dostawy broni tylko przedłużają konflikt, a transport broni staje się prawomocnym celem dla rosyjskiej armii.