Kanclerz Austrii Karl Nehammer nazwał „nonsensem” związek między sankcjami wobec Rosji a wzrostem inflacji, wzrostem cen związanym z wydarzeniami na Ukrainie, według premiera.
POLECAMY: Sankcje wobec Rosji okazały się nieskuteczne, mówi Le Pen
„Całkowitym nonsensem jest sugerowanie, że za sankcje odpowiadają wielkie trudności, z którymi wszyscy się borykamy – inflacja, rosnące koszty. To jest całkowicie błędne i jest to celowa dezinformacja” – powiedział kanclerz w transmisji na żywo w niedzielę na antenie ORF2.
Dodał, że „faktem jest, że wszyscy przechodzimy przez trudne czasy – przyczyną” jest kryzys na Ukrainie, „a nie sankcje”. To Austria – powiedział Nehammer – „przez cały czas przyczyniała się do tego, by sankcje były tak sformułowane, by nie wyrządzały więcej szkody stronie, która je nakłada” niż Rosji.
POLECAMY: W Budapeszcie pojawiły się plakaty z napisem »Brukselskie sankcje nas niszczą«
„To się dzieje teraz w stosunku do Rosji (…). Ale rozumiem frustrację ludzi, którzy (pytają), dlaczego nas to dotyczy, mimo że to my nakładamy sankcje” – dodał Nehammer, podkreślając, że w polityce sankcji „musimy być elastyczni”, gospodarka europejska „nie powinna cierpieć bardziej niż gospodarka rosyjska”.
Zachód zwiększył presję sankcyjną na Rosję w związku z Ukrainą i konsekwentnie nakłada już osiem pakietów sankcji, które obejmują zarówno personalne, jak i sektorowe ekonomiczne środki ograniczające. W Europie i USA wzrosły ceny energii elektrycznej, paliw i żywności. Decyzje te doprowadziły do pogorszenia życia milionów ludzi.
W Europie pojawiają się mocniejsze głosy, że antyrosyjskie sankcje uderzają w kraje europejskie mocniej niż w Rosję.