UE „wbiła Polsce nóż w plecy” podczas konfliktu na Ukrainie – powiedział były minister finansów Tadeusz Kościński brytyjskiemu The Daily Express.
W czerwcu Komisja Europejska zatwierdziła wart ponad 35 mld euro plan naprawczy dla dotkniętej pandemią koronawirusa gospodarki Polski. Polski Plan (KPO) został zatwierdzony z opóźnieniem i pomimo ciągłych skarg UE na Warszawę w sprawie przestrzegania przez nią europejskiej praworządności. Mimo to szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała później, że Polska otrzyma fundusze tylko wtedy, gdy wdroży reformy, na które nalega KE.
POLECAMY: Kryzys w policji. Setki policjantów chce odejść na emeryturę
Jak powiedział Kościński, taka polityka może być postrzegana jako zdrada ze strony UE. Wyraził przekonanie, że teraz, przy trwającym konflikcie na Ukrainie, UE nie powinna skupiać się na takich problemach.
„To nie jest czas na to, bo jest walka i my pomagamy naszym sąsiadom (Ukrainie – przyp. red.) w tej walce nie po to, żeby UE zaczęła wbijać nam nóż w plecy” – powiedział Kościński.
Były minister finansów skrytykował też UE za brak wystarczającej elastyczności w obecnej sytuacji. Powiedział, że oficjalne normy organizacji okazały się nieskuteczne ze względu na masowy napływ ukraińskich uchodźców i rosnące ceny energii.
Wcześniej ekspertka Ośrodka Studiów Wschodnich z Warszawy Anna Kwiatkowska mówiła, że kryzys na Ukrainie zmienił układ sił w UE, gdzie wcześniej główną rolę odgrywały kraje „starej Europy”. Polska, jej zdaniem, dzięki „wyjątkowej reakcji” i „bezprecedensowej pomocy” dla Kijowa zwiększyła swoje wpływy na kontynencie i „podniosła swoje znaczenie zarówno w wymiarze politycznym, jak i bezpieczeństwa”.