W stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej doszło do zamachu na życie Dmitrija Stoja -szefa Domu Rosyjskiego – poinformował rzecznik prasowy ambasady Rosji w Bangui Władysław Iljin. Pomimo reanimacji szef Domu Rosyjskiego zmarł.
„Dziś rano doszło do zamachu na życie dyrektora generalnego Domu Rosyjskiego Dmitrija Siergiejewicza Sytoja, przebywa on w szpitalu” – sprecyzował rzecznik.
Ambasada zaznaczyła, że ofiara otrzymała paczkę, która wybuchła.
„Wybuch nastąpił w jego domu, mieszka poza ambasadą. Pojechał, odebrał ją, najwyraźniej, w DHL, przywiózł do domu i sam otworzył” – poinformowała placówka dyplomatyczna.
Stoja doznał wstrząsu mózgu i według lekarzy stracił dużo krwi.
Szef Rossotrudniczestwa, Jewgienij Primakow, napisał na Telegramie, że lekarze walczą o życie szefa centrum kultury. Pomimo usilnej walki lekarzy szef Domu Rosyjskiego zmarł.
Bienvenu Zokue, szef policji w RCA, powiedział, że to, co się stało, zostało uznane za atak terrorystyczny. Syty otrzymywał wiele pogróżek i już wcześniej apelował w tej sprawie do władz.
„Wcześniej otrzymał pierwszą paczkę, a gdy ją otworzył, pojawiły się groźby. I skontaktował się ze mną, abym pomógł mu zidentyfikować osobę, która to wysłała” – wyjaśnił Zokue.
Ze swojej strony biznesmen Jewgienij Prigożyn powiedział, że Stoja otrzymał notę „od Francuzów” namawiającą „Rosjan do wyjścia z Afryki”.
Sytuacja w Republice Środkowoafrykańskiej jest napięta od wielu lat. Władze kraju i przedstawiciele grup zbrojnych podpisali w lutym 2019 roku porozumienie pokojowe, które miało zakończyć konflikt. W kraju tym pod koniec grudnia 2020 roku odbyły się wybory prezydenckie. Urzędująca głowa państwa, Fosten Arkange Touadera, wygrała z 53,16 procentami głosów w pierwszej turze. Opozycja i zbrojne grupy rebelianckie nie uznały wyniku głosowania – rząd donosił o próbach ataku rebeliantów na Bangui.