Wiele osób zapamięta tegoroczne Święta Bożego Narodzenia z powodu niezwykłych cen paliwa. Prognozy wskazują, że ceny diesla, benzyny i LPG osiągnęły historyczne rekordy. To pierwszy taki okres w historii Polski, kiedy paliwo jest tak drogie. Dla podróżujących często ten czas będzie bardzo kosztowny, gdyż wydatki na tankowanie staną się znaczącym obciążeniem dla portfela. Na chwilę obecną wygląda na to, że święta będą niestety równoznaczne z dużymi wydatkami na paliwo dla wielu ludzi.
Diesel, benzyna i LPG. Jakie będą ceny paliw na święta?
Rzeczywiście, obecnie nie widać znaczących zmian na rynku paliw, a prognozy nie wskazują na nagły wzrost cen. Niemniej jednak, istnieje kilka czynników, które mogą wpłynąć na koszty paliw w przyszłości. Patrząc na obecne wydarzenia na giełdzie ropy Brent i stabilną sytuację dolara, nie ma silnych sygnałów wskazujących na gwałtowne zmiany cen w najbliższym czasie.
Warto jednak być świadomym, że marże mogą wzrosnąć, co przyczyni się do delikatnego podniesienia cen na stacjach. Istnieje także perspektywa, że wkrótce tarcza antyinflacyjna zostanie zniesiona, co może doprowadzić do stopniowego wzrostu cen paliw. Premier sugeruje, że proces ten będzie przebiegał powoli, co daje czas na dostosowanie się do ewentualnych zmian.
Jednakże, na podstawie informacji zawartych w artykule, nie ma obaw, że ceny paliw gwałtownie wzrosną w najbliższym czasie, co mogłoby wpłynąć na plany podróży na święta Bożego Narodzenia. Zawsze warto być jednak przygotowanym na ewentualne zmiany, zwłaszcza w okresie zwiększonego popytu.
O ile można się spodziewać, że ceny paliw wzrosną? Odpowiedź wskazuje na różnicę maksymalną rzędu około 15 groszy w porównaniu z cenami obserwowanymi na początku bieżącego tygodnia. Niemniej jednak, niektóre stacje paliw mogą ustalić jeszcze wyższe ceny, ale raczej zdarzy się to głównie wzdłuż tras niż w obrębie miast.
W tych obszarach będzie miało miejsce swoiste „polowanie” na kierowców, którzy zmuszeni są zatrzymać się i zatankować, jeśli chcą kontynuować podróż. Dlatego tak istotne staje się zatankowanie odpowiedniej ilości paliwa przed rozpoczęciem podróży, aby uniknąć dodatkowych wydatków na trasie. W przeciwnym razie, późniejsze tankowanie może okazać się znacznie bardziej kosztowne.
Przed nami trudne tygodnie
Jako kierowcy niewątpliwie wchodzimy w bardzo ciężko okres, jeżeli chodzi o paliwo. Trudno wierzyć w to, że będzie taniej niż tak naprawdę jest teraz. Kto zatem zużywa mniej paliwa, tankuje np. raz w miesiącu, to na pewno dobry moment, aby już odwiedzić stację. Paliwo w najbliższych dniach będzie powoli drożeć. Już widać względem weekendu skok na poziomie około 10 groszy. Najtrudniejsza sytuacja może niebawem dotyczyć tankujących diesel, bowiem ma on zacząć drożeć wyraźniej szybciej niż benzyna. To za sprawą zapowiadanych braków, o który alarmowało się już wcześniej w krajach europejskich.
Kierowcom nie pozostaje zatem nic innego, jak dobrze kalkulować i przygotować się finansowo do zmian jakie nadchodzą. Jak zawsze w tego typu sytuacjach część obywateli tanie przed dylematem, czy aby to już nie czas, aby zrezygnować z jazdy samochodem, a nawet go sprzedać. Przesiadka na komunikację publiczną może okazać się lepszym rozwiązaniem, jeżeli chodzi o oszczędności.
Paliwa na giełdach kosztują tyle, co rok temu
Mimo ostatnich wzrostów, cena ropy Brent nadal oscyluje poniżej 80 USD za baryłkę. To stan podobny do tego z początku 2022 roku, kiedy litr benzyny Pb95 kosztował około 5,70 zł przy 23-procentowej stawce VAT. Chociaż kurs dolara w stosunku do złotego jest obecnie o około 10% wyższy niż rok temu, warto zauważyć, że ceny ropy Brent wyrażone w polskich złotych wynoszą obecnie około 350 zł za baryłkę i są najniższe od stycznia, kiedy benzyna na stacjach kosztowała średnio 5,72 zł (z 23% VAT). Teraz jednak, przy takiej samej cenie surowca, benzyna jest średnio o 82 grosze za litr droższa!
Nie tylko giełdowe ceny gotowych paliw są tu problemem. W Nowym Jorku galon benzyny wyceniany jest na 2,18 USD, co stanowi około 6% więcej niż tydzień temu, ale nadal jest porównywalne do poziomu z przełomu 2021/2022. Od rekordowego czerwcowego poziomu ceny paliwa spadły już o połowę. Choć olej napędowy nadal utrzymuje wysokie notowania, to mówimy tu o cenach niższych o 35% w porównaniu z marcowym rekordem. Natomiast w Polsce cena oleju napędowego wciąż jest zbliżona do tych z okresu początkowej fazy konfliktu na Ukrainie.