Pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Poznaniu postanowi zaświecić przykładem i w odpowiedzi na wprowadzony przez „rząd” obowiązek oszczędzania energii na choinkę założyli lampki na baterie. Według nich dzięki temu świąteczna iluminacja zużyje mniej prądu. Czy rozwiązanie urzędników ma coś wspólnego z ochroną środowiska?
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Poznaniu w związku z przykazem „rządu” na terenie swojego urzędu wprowadził szereg przepisów, jakie mają na celu oszczędzanie energii jednak lampki na baterię szkodliwe dla środowiska do eksodus absurdu.
Rzeczniczka prasowa poznańskiego WIOŚ, Sandra Wawrzyniak wyjaśnia, że w zarządzeniu o oszczędzaniu energii nie chodzi tylko o świąteczne ozdoby, znajduje się w nim kilkanaście wytycznych.
A jest to między innymi gaszenie świateł w pomieszczeniach przed jego opuszczeniem, wyłączenie zbędnego oświetlenia generalnie w budynku, wyłączenie oświetlenia zewnętrznego, w tym świątecznej iluminacji. Tu warto wspomnieć, że w tym roku we WIOŚ w Poznaniu zrezygnowaliśmy ze wszystkich ozdób zasilanych prądem. Na przykład lampki choinkowe będą zasilane tylko na baterie. Do innych takich działań należy natychmiastowe wyłączenie ładowarek po naładowaniu sprzętu służbowego, wyłączenie czuwających urządzeń biurowych, ograniczenie liczby wykorzystywanych komputerów do jednego.
Pracownicy ochrony środowiska mają też unikać korzystania z windy. Poznański WIOŚ powołał także specjalny zespół odpowiedzialny za oszczędzanie energii inspektoratu. Jego zadaniem jest nadzorowanie i edukacja pracowników w tym zakresie. Pierwsze wyniki będzie można poznać po miesiącu stosowania nowych zasad.
Czy założenie na choince przez WIOŚ lampek na baterie to dobre rozwiązanie? Być może dla licznika energii elektrycznego, który nie wskaże znikomego zużycia, ma to jakiś sens. Tyle tylko, że „teoretycznie” zaoszczędzone pieniądze urząd będzie musiał wydać na zakup baterii a być może jeszcze do ich zakupu będzie musiał dołożyć. Jedak decyzja o umieszczeniu na choice lampek na baterie jest sprzeczna z zasadami zielonej transformacji.
Nowe badania dowodzą, że dziesiątki niebezpiecznych gazów produkowanych jest przez baterie znajdują się w miliardach urządzeń elektrycznych, takich jak smartfony i tablety. Zgodnie z badaniami opublikowanymi w czasopiśmie „Nano Energy”, baterie litowe uwalniają 100 zidentyfikowanych toksycznych gazów, w tym tlenku węgla.
Gazy te są potencjalnie śmiertelne, mogą powodować silne podrażnienia skóry, oczu i nosa, a także niekorzystnie wpływać na środowisko. Naukowcy z Instytutu NBC i Uniwersytetu Tsinghua w Chinach, twierdzą, że wiele osób może nie zdawać sobie sprawy z zagrożeń wynikających z przegrzania urządzenia lub uszkodzeń wynikających z używania ładowarek niewskazanych dla konkretnych urządzeń.
4 komentarze
„Urzędnik to człowiek bez narodowości, który wykona każde najgłupsze polecenie, by zachować stołek.”
Znalezione w necie.
a w Giżycku całą parą wszystko się świeci, tylko jak prosisz żeby lampę zmienili na klatce bo ciemno, to w dupie to mają!!
Włączyć pisowskie jądra i będzie jasno, a prądu mnóstwo też będzie.
1Wh prądu z ładowanej z gniazdka baterii kosztuje 333zł