Rząd ma pomysł, skąd wziąć pieniądze na rekompensaty dla firm, które sprzedają prąd gospodarstwom domowym poniżej kosztów „Saldo operacji miało być zerowe, ale okazało się, że to pomyłka. Będzie deficyt 2-3 mld zł” – pisze portal Wysokienapiecie.
Ceny energii na 2023 r. określiła ustawa, która wprowadziła ich zamrożenie do pułapu 2 MWh rocznie i ustawową stawkę 693 zł za 1 MWh powyżej tego limitu. Dla małych i średnich firm oraz samorządów stawka ma wynosić 785 zł za 1 MWh.
Rekompensaty dla sprzedawców prądu. Pieniędzy może zabraknąć
Firmom, które będą sprzedawać energię poniżej kosztów dla tych odbiorców, przysługują rekompensaty. Jak pisze portal wysokienapiecie.pl, rząd planował, że opodatkuje wytwórców prądu i stąd weźmie fundusze na wypłaty rekompensat.
Bilans operacji miał wyjść na zero, ale okazało się, że popełniono błąd w obliczeniach. Zabraknie od 2 do 3 mld zł – czytamy w artykule.
Polacy zapłacą więcej…
Jaki jest powód tego błędu? „Taryfy określają, ile faktycznie powinni zapłacić klienci, gdyby nie ustawa cenowa. A od tego ile wynosi różnica pomiędzy 'powinni zapłacić’ a 'zapłacą’ zależy wysokość rekompensat, które firmom się należą” – napisano dalej.
Portal przypomina, że w poprzednich latach Urząd Regulacji Energetyki w ten sam sposób podnosił taryfy spółki. „W tym roku po raz pierwszy Urząd Regulacji Energetyki dokonał istotnego rozróżnienia między zwiększonymi wolumenami” – dodał.
Firmy, które muszą kupować więcej energii elektrycznej na rynku hurtowym, niż są w stanie samodzielnie wyprodukować, mogą liczyć na wyższą. Do tej grupy należą Energa i Tauron
Wysokinapiecie.pl napisało:
„PGE i Enea musiały zadowolić się małym kawałkiem tortu A działający w Warszawie E.ON w ogóle nie został zatwierdzony do zatwierdzonych taryf”.
W odpowiedzi na pytania portalu urząd wyjaśnił, że wysokość zatwierdzonych taryf jest uzależniona od wysokości kosztów eksploatacji.
„Z odpowiedzi URE można więc wyczytać, że PGE i Enea sprzedają Enerdze i Tauronowi prąd drożej niż własnym spółkom. W efekcie odbiorcy energii w jednym obszarze kraju mają zatwierdzone wyższe taryfy niż w innej części” – wskazuje wysokienapiecie. Na razie jednak odbiorcy energii mogą spać spokojnie, ponieważ w przyszłym roku wszystkie gospodarstwa domowe obejmie ta sama stawka ustawowa. „W 2024 r. może to być już odczuwalne dla klientów” – podkreśla portal.