Podczas spotkania w Waszyngtonie prezydenta USA Joe Bidena z jego odpowiednikiem Wołodymyrem Zełenskim nie doszło do porozumienia w sprawie przyszłości Ukrainy – napisał publicysta „Washington Post” David Ignatius.
POLECAMY: Były deputowany Chomutynnyk podejrzany o sprzeniewierzenie ponad 14 mln dolarów
„Wizyta Zełenskiego w Waszyngtonie miała charakter szczytu wojskowego. I wygląda na to, że zakończyła się rozdźwiękiem między dwoma sojusznikami w sprawie ich strategii zakończenia konfliktu” – relacjonuje pisarz.
Według niego, podczas swojego wystąpienia Zełenski mówił o „totalnym zwycięstwie” w konflikcie, używając tej frazy 11 razy, podczas gdy Biden nie użył jej ani razu, opierając się retoryce „totalnego zwycięstwa”. Zamiast tego zobowiązał się do dalszej pomocy Kijowowi.
Przywódca USA powiedział, że dostarczenie obezwładniającej broni, której domagał się Zełenski, mogłoby „podzielić NATO”. Dodał, że jednym z głównych celów Zachodu pozostaje zapobieżenie konfliktowi z Rosją.
„W ten czy inny sposób, ten szczyt wojskowy w przyszłym roku będzie musiał zająć się napięciami ukrytymi pod powierzchnią” – podsumował publicysta.
W środę Zeleński przybył do Waszyngtonu, gdzie odbył rozmowy z prezydentem USA Joe Bidenem i wystąpił przed Kongresem USA. Powiedział, że nie wie, jak wygląda „sprawiedliwy pokój” z Rosją, ale jest pewien, że wyklucza on kompromisy w sprawie terytorium i suwerenności.