W te Święta kierowcy w Polsce mogą doświadczyć dużych zmian. Stacje paliw szykują się na nowy rok i podniesienie podatku VAT i akcyzy na olej napędowy, benzynę i LPG. Do zmian stacje zaczęły przygotowywać się już teraz. Znany ekspert z portalu e-petrol opowiada o odczuciach kierowcy w nowej wideorecenzji.
Marża wchłonie VAT?
„Już za kilka dni, wraz z końcem tego roku zmieniają nam się stawki podatku VAT, jeśli chodzi o paliwa w Polsce (z 8 na 23%)” – zaznaczył dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw e-petrol. „Jest to zmiana, która mogłaby się wyraźnie zaznaczyć w cenach, jakie mamy na stacyjnych pylonach. Moglibyśmy tankować nawet o złotówkę drożej. Jednak deklaracje ze strony rynku paliwowego są takie, że zapewne będzie to znacznie mniej dotkliwe. Ceny nie będą się mocno różnić od tych, które mamy w ostatnich dniach na polskich stacjach” – zaznacza.
Według wyliczeń wynika, że obecnie za benzynę 95-oktanową płacimy średnio 6,53 zł/l. Diesel kosztuje ok. 7,67 zł/l, a LPG już tylko 2,93 zł/l. Do zniwelowania styczniowych podwyżek, stacje przygotowały się przez cały grudzień. To dlatego, że mimo dużych spadków hurcie, właściciele nie obniżali drastycznie cen paliw. „Spodziewać się można, że nastąpi prawdopodobnie jakaś redukcja marż własnych operatorów stacyjnych” – przekazał ekspert. „W tej chwili te marże są dosyć wysokie i to zapewne mogłoby przynajmniej częściowo złagodzić ten szok, jaki będziemy mieć 1 stycznia w związku z nowymi stawkami vat-owskimi” – podkreśla.
Ile zapłacimy za paliwo po świętach?
„Na ten okres ostatniego tygodnia grudnia, prognozowane przez nas poziomy cen to 6,51-6,63 zł/l dla benzyny 95-oktanowej” – oświadczył analityk. „Między 7,67 a 7,79 zł/l dla oleju napędowego. Natomiast w autogazie, względny spokój. Tutaj przedział 2,92-2,99 zł/l. Także wielkich zmian na polskich stacjach w ostatnich dniach tego roku raczej nie zobaczymy” – podkreśla.
Warto również zwrócić uwagę na to, co dzieje się na rynku ropy. Notowania gwałtownie wzrosły w piątek, osiągając prawie 85 USD za baryłkę Na szczęście kurs USD/złoty nadal spada (około 4,37). Powinno to przejściowo zniwelować wzrost cen ropy, które utrzymują się na dość atrakcyjnych poziomach.
Jeden komentarz
NieRząd się bogaci, a my mamy zrobiona przez gudlajów inflację