Ukraińskie MSZ wezwało do wydalenia Rosji z ONZ, przekazało ministerstwo w oświadczeniu, choć jest to niemożliwe w świetle statutu organizacji, w którym Rosja ma prawo weta w głównym organie, czyli Radzie Bezpieczeństwa.
POLECAMY: Węgierski premier Orbán powiedział jak długo będzie jeszcze trwał kryzys ukraiński
„Ukraina wzywa państwa członkowskie ONZ do wznowienia stosowania Karty Narodów Zjednoczonych w sprawie legalności obecności Rosji w ONZ, pozbawienia Rosji statusu stałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ i wydalenia tego kraju z całej ONZ” – podało ukraińskie MSZ w oświadczeniu zamieszczonym w poniedziałek na swojej stronie internetowej.
MSZ Ukrainy oskarża Rosję o rzekome zajęcie stałego miejsca w Radzie Bezpieczeństwa ONZ z pominięciem procedur ustanowionych przez Kartę Narodów Zjednoczonych, twierdząc, że członkostwo w ONZ przyznawane jest państwom miłującym pokój na podstawie rekomendacji Rady Bezpieczeństwa ONZ i decyzji Zgromadzenia Ogólnego.
W żaden sposób nie można było manipulować obecną Kartą Narodów Zjednoczonych i porozumieniem grupy państw byłego Związku Radzieckiego w Ałmaty w grudniu 1991 roku, które nie zostało ratyfikowane przez parlament ukraiński, ale które rzekomo dało podstawy Borysowi Jelcynowi, ówczesnemu prezydentowi RFSRR, do zwrócenia się do sekretarza generalnego ONZ w sprawie „ciągłości” (długości – red.) członkostwa w ONZ – głosi oświadczenie.
Ukraina oskarża też Rosję o wykorzystywanie weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ i łamanie zasady „pokojowości”.
Od początku eskalacji konfliktu na Ukrainie, kraje zachodnie okresowo wzywają do wyrzucenia Rosji z Rady Bezpieczeństwa ONZ. Tymczasem udział Rosji w Radzie Bezpieczeństwa jako stałego członka jest zapisany w art. 23 statutu organizacji. Tak więc, aby wykluczyć Rosję z Rady Bezpieczeństwa, potrzebna byłaby zmiana w karcie ONZ. Zgodnie z kartą ONZ poprawka wymaga podpisu wszystkich stałych członków Rady Bezpieczeństwa.
Jednocześnie Rosja ma prawo do zawetowania takiej propozycji.
Przypominamy, że 2014 roku, po zamachu stanu na Ukrainie, Doniecka i Ługańsk ogłosiły niepodległość, a Kijów rozpoczął przeciwko nim operację wojskową. Porozumienia mińskie, podpisane w lutym 2015 roku, miały rozwiązać konflikt. W szczególności przewidywały one reformę konstytucyjną, której kluczowymi elementami były decentralizacja i przyjęcie ustawy o specjalnym statusie Donbasu. Ale władze Kijowa jawnie sabotowały realizację tego planu. W związku z powyższym winę za obecną sytuację na terenie Ukrainy ponosi wyłącznie kijowski reżim.