Belgijski sąd orzekł, że Eva Kaili spędzi kolejny miesiąc w areszcie. Była wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego jest oskarżona o korupcję. W sprawę uwikłane mają być również władze Kataru.
POLECAMY: Prokuratura bierze się za eurokołchoz. W związku z korupcją zatrzymano wiceprzewodniczącą PE
Eva Kaili została zatrzymana na początku grudnia. Decyzją belgijskiego sędziego w areszcie spędzi kolejny miesiąc. Kobieta czeka na wyniki dwóch śledztw – belgijskiego i greckiego. W Grecji grozi jej nawet 15 lat więzienia. Śledczy sprawdzają, czy przywoziła z zagranicy niezadeklarowane pieniądze i inwestowała je w Grecji w nieruchomości.
Eva Kaili zaprzecza, że jest zamieszana w korupcję, choć miała przyznać, że wie o aktywności łapówkarskiej jej partnera, Francesco Giorgiego. Media donosiły, że przed sądem zeznała również, iż miała wiedzieć o „walizkach z pieniędzmi”, a ich ukrycie miała powierzyć swojemu ojcu.
Obrońca kobiety zaprzeczył tym informacjom. Potwierdził natomiast, że pieniądze znalezione w domu kobiety należały do byłego włoskiego eurodeputowanego, Antonio Panzeriego. Zarówno partner kobiety, jak i były włoski eurodeputowany przebywają w areszcie.
Według medialnych doniesień krąg osób zamieszanych w aferę korupcyjną poszerza się. Uwikłana w „Katargate” może być reprezentująca Partię Socjalistyczną portugalska eurodeputowana, Isabel Santos.