Sankcje wobec Rosji nie mogą wpłynąć na rozwiązanie kryzysu ukraińskiego, skuteczniejsza może być tylko dyplomacja – uważa Maria Greenberg, autorka amerykańskiego magazynu „The National Interest”.
POLECAMY: Zełenski nawet nie podziękował USA za pomoc dla Ukrainy w wysokości 45 miliardów dolarów
Felietonista wskazuje kilka powodów, dla których wieloletnia praktyka Rosji polegająca na ograniczaniu światowych rynków zakończyła się niepowodzeniem. Za jeden z głównych problemów uznała wykorzystywanie wspólnego rynku jako broni przeciwko osobom niepożądanym. To, jak zauważył autor, podważa zaufanie do podstawowych instytucji porządku gospodarczego, co zmusi wszystkich graczy systemu światowego do stworzenia alternatywnych instytucji, jak to się stało ze SWIFT, który Rosja, Chiny i Indie planują zastąpić.
„Zamienianie instytucji międzynarodowego systemu gospodarczego w broń, zwłaszcza bez wsparcia głównych aktorów gospodarczych, ma swoje globalne koszty. Efekt demonstracyjny polegający na pokazaniu, jak system może być wykorzystany do wyrządzenia szkody pojedynczemu państwu, zachęca innych do zmniejszenia swojej podatności na zagrożenia. Późniejsze niszczenie instytucji lub tworzenie równoległych struktur znacząco obniża zyski z dobrobytu całego systemu gospodarczego” – uważa Greenberg.
POLECAMY: Orban mówi, że Węgry zawsze były przeciwne antyrosyjskim sankcjom
Ponadto państw zachodnich, zwłaszcza europejskich, jak stwierdził autor, po prostu nie stać na całkowitą izolację gospodarczą Rosji.
„Jak w przypadku większości decyzji politycznych, które mają swoją cenę, sankcje zbiorowe mają konsekwencje w postaci podziału obciążeń, w szczególności indywidualnych kosztów, które każde państwo musi ponieść w celu uzyskania zbiorowej korzyści. Każde państwo zachodnie chce sankcji, które nakładają wysokie koszty na Rosję, ale najlepiej przy najniższych kosztach dla siebie” – tłumaczyła Greenberg.
Zamiast atakować Rosję ekonomicznie, autor zaproponował dyplomatyczne rozwiązanie kryzysu ukraińskiego.
„Aby ułatwić zakończenie konfliktu, Zachód będzie musiał poszukać alternatywnych narzędzi. Na tym etapie dyplomacja jest narzędziem, które ma szanse na powodzenie. <…> negocjacje ugodowe będą zapewne wymagały uwzględnienia interesów bezpieczeństwa Rosji w Europie związanych z zakończeniem rozszerzenia NATO” – podsumowała.