Ostatni tydzień grudnia przyniesie duże zmiany na polskich stacjach benzynowych. Właściciele obiektów nie będą już sprzedawać paliwa kierowcom, jak to było wcześniej. Wchodzi w życie nowy system, który zmieni sposób opłat za olej napędowy, benzynę i LPG
Ku zadowoleniu zmotoryzowanych, zawirowania na stacjach benzynowych poprzedzone były cięciami produkcyjnymi. Według Domu Maklerskiego Reflex średnia cena benzyny to 6,53 zł za litr. Z drugiej strony za litr oleju napędowego płaciliśmy średnio 7,64 zł, co oznacza, że w ciągu tygodnia oba paliwa były o 1 grosz tańsze na litrze. O tyle samo spadła średnia krajowa cena benzyny silnikowej, gdyż cena LPG wyniosła 2,95 zł za litr.
Jak zmieni się rozliczanie paliwa?
Od poniedziałku, stacje benzynowe będą wdrażać nowe zasady sprzedaży paliw w miarę zmian w systemie cenowym. Ceny oleju napędowego, benzyny i LPG mogą ulec zmianie, ale oczekuje się, że będą niskie. W nadchodzącym tygodniu stacja będzie musiała też przygotować się do zmiany w opodatkowaniu. Od 1 stycznia 2023 r. paliwo będzie opodatkowane 23% VAT zamiast dotychczasowych 5%, ale koszt prawdopodobnie poniosą stacje benzynowe.
„Stabilny poziom cen paliw powinien utrzymać się w kolejnych tygodniach” – prognozuje Rafał Zywert, ekspert BM Reflex. „Dodatkowo w obecnej sytuacji mało prawdopodobny jest wzrost średniego poziomu cen paliw na stacjach od nowego roku, w związku ze wzrostem podatku VAT na paliwa z 8% do 23%” – uważa.
Wynika to z obecnej sytuacji na międzynarodowym i krajowym rynku paliw. W pierwszych trzech tygodniach grudnia średni poziom cen benzyn na europejskim rynku ARA ukształtował się na poziomie 3552 zł za tonę. Natomiast diesla 4027 zł za tonę. „Były to najniższe poziomy odpowiednio od stycznia i lutego tego roku” – zauważa analityk BM Reflex.
Ropa drożeje, a Rosja szykuje odpowiedź na sankcje
Cena kontraktowa ropy Brent w lutym wynosi około 84 USD za baryłkę. Oznacza to, że ropa Brent rośnie tygodniowo o mniej niż 5 USD za baryłkę. Rosyjska ropa Ural FOB Rotterdam kosztuje obecnie 45 USD za baryłkę, podczas gdy ropa z USA kosztuje 42 USD za baryłkę. W praktyce jednak należy pamiętać, że UE i kraje G7 ustaliły maksymalną cenę rosyjskiej ropy na poziomie 60 USD za baryłkę.
„Zdaniem rzecznika Kremla, Rosja jest już bliska wypracowania odpowiedzi na górny pułap cenowy na zakup ropy rosyjskiej” – przekazał Rafał Zywert. „Jak informowała wczesnej rosyjska prasa, Rosja do 1 lipca 2023 r. ma nie sprzedawać ropy naftowej do krajów akceptujących mechanizm górnego pułapu cenowego” – poinformował.
Wkrótce jednak pojawi się nowy problem z dystrybucją, ponieważ właściciele tankowców zaczną unikać dostaw ropy z Rosji. Obawiają się, że odbiorcy, którzy chcą ukarać Kreml za napaść na Ukrainę. Poważnym ryzykiem jest utrata lukratywnych kontraktów, które są ich głównym źródłem utrzymania.