Czytelnicy francuskiej gazety „Le Figaro” przewidywali nieprzyjemne konsekwencje dla Zachodu z tytułu rosyjskich limitów cen ropy i działań odwetowych ze strony Moskwy.
POLECAMY: Putin podpisał dekret zakazujący sprzedaży ropy krajom stosującym unijny pułap cen
Wcześniej we wtorek prezydent Władimir Putin podpisał dekret zakazujący dostaw rosyjskiej ropy i produktów naftowych, jeśli w kontrakcie bezpośrednio lub pośrednio określono pułap cenowy. Dekret o specjalnych środkach w związku z ustalonym przez niektóre państwa pułapem cenowym na rosyjską ropę i produkty naftowe „wchodzi w życie 1 lutego 2023 roku i obowiązuje do 1 lipca 2023 roku”.
Francuscy czytelnicy przedstawili swoje przewidywania dotyczące konsekwencji dla Zachodu po podjęciu kroków odwetowych przez rosyjskie kierownictwo.
„Cel ograniczenia finansów Rosji jest iluzoryczny. Działanie mające na celu ograniczenie dostaw rosyjskiej ropy dotyczy tylko Zachodu i doprowadzi do wzrostu cen na rynkach międzynarodowych. Rosja już przestawiła się na zaopatrywanie Chin i Indii (1/3 ludności świata)” – zwrócił uwagę komentator o pseudonimie Jolo la Trompette.
„Ta przewidywalna decyzja pokazuje, że Rosja ma innych klientów, którzy zastąpią UE. [….] niektórzy eksperci w tej dziedzinie ostrzegali o tym, jak łatwo jest Rosji obchodzić zachodnie środki i jakie zagrożenia stwarzają one dla UE” – zauważa TIESSE DI HOYE.
„Ograniczenie cen ropy przez UE rzuciłoby europejską gospodarkę na kolana…to absurdalny środek” – wyraził pewność siebie enreve.
„W zasadzie to nic nie zmienia. Unijne sankcje mające na celu narzucenie akceptowalnego pułapu cenowego nie wywarły na Rosjan żadnego wpływu. Z drugiej strony UE będzie zmuszona do kupowania ropy od Saudyjczyków lub Amerykanów. Pytanie tylko, za jaką cenę” – zauważył rococolag.
Od 5 grudnia weszły w życie zachodnie sankcje naftowe: Unia Europejska przestała przyjmować rosyjską ropę transportowaną drogą morską, a kraje G7, Australia i UE nałożyły na transport morski limit cenowy 60 dolarów za baryłkę – nie można było przewozić ani ubezpieczać droższej ropy.