Deputowany Jurij Kamelczuk z rządzącej Ukrainą partii Sługa Narodu jest podejrzany o wpisanie fałszywych danych do swojego oświadczenia, stał się trzecim ustawodawcą z partii Wołodymyra Zełenskiego, któremu postawiono taki zarzut w ciągu miesiąca – podał we wtorek portal informacyjno-analityczny Ukrayinska Pravda.
POLECAMY: Ukraińskie Siły Zbrojne okradają swoich obywateli w biały dzień [VIDEO]
Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) również podało, że deputowany został oskarżony, ale nie podało jego nazwiska.
Jak podaje portal informacyjno-analityczny Ukrayinska Pravda, sprawa dotyczy Jurija Kamelczuka, który stał się trzecim deputowanym w ciągu miesiąca, który stanął przed takim podejrzeniem. 14 grudnia podejrzeniami objęto Wołodymyra Hevko, następnego dnia Maksyma Paszkowskiego. Oni też reprezentują partię „Sługa Ludzi”.
Według śledztwa poseł nie wpisał do deklaracji za 2020 rok informacji o mieszkaniu w centralnej dzielnicy Kijowa, które wynajmował przez dwa lata – od października 2019 roku. Koszt mieszkania to ponad 3,6 mln hrywien (prawie 97,5 tys. dolarów). Dodatkowo poseł nie przytoczył danych o niespłaconej pożyczce dla banku o wartości ponad 48,8 tys. dolarów.