Urząd Morski w Gdyni upublicznił statystyki dotyczące ruchu żeglugowego na kanale łączącym Zatokę Gdańską z Zalewem Wiślanym. Z danych wynika, że zainteresowanie korzystaniem z nowej drogi wodnej jest niewielkie.
17 września br. odbyło się uroczyste otwarcie kanału przez Mierzeję Wiślaną. Sztandarowa inwestycja PiS od początku budziła kontrowersje, przede wszystkim ze względów ekonomicznych. Po kilku miesiącach od otwarcia statystyki pokazują, że obawy przeciwników były uzasadnione, bo zainteresowanie nową drogą wodną zaczęło słabnąć.
POLECAMY: Na przekopie Mierzei Wiślanej pojawiają się pierwsze pęknięcia
Kilka dni po otwarciu przekopu, Adam Krzykowski, prowadzący “Panoramę” w TVP, przekonywał, że ruch na kanale jest podobny do tego na Kanale Sueskim. Dane przedstawione przez Urząd Morski w Gdyni zaprzeczają tej teorii. Do 14 grudnia z nowej drogi wodnej skorzystało 467 łodzi i statków, z czego 309 w pierwszym miesiącu po otwarciu, 194 jednostki w pierwszym tygodniu, a pierwszego dnia po otwarciu – 95.
POLECAMY: Kaczyński twierdzi, że polska gospodarka z jego czasów stanie się drugą Japonią
Z danych wynika, że tuż po otwarciu zainteresowanie było spore – szczególnie ze strony turystów, którzy traktowali kanał jako nową atrakcję. Później – po pierwszym miesiącu – przez Mierzeję Wiślaną przepłynęło tylko 158 jednostek (w ciągu dwóch miesięcy). Większość przepraw była w obie strony, ponieważ ze względu na płytką drogę wodną do Elbląga, popłynięcie w głąb Zalewu Wiślanemu jest niemożliwe dla łodzi o większym zanurzeniu.
2 komentarze
A jaki był „przepływ” jednostek przez Cieśninę Piławską, analogicznie do w/w okresu w reportażu?? Straż Graniczna pewnie ma statystyki. Można by porównać i mieć punkt odniesienia.
kto miał zarobić, zarobił. Czas na Pałac Saski.