Wypadek radiowozu w miejscowości Dawidy Bankowe na Mazowszu. Oprócz policjantów w pojeździe były też dwie nastolatki. Dziewczyny odniosły obrażenia. Wydział kontroli komendy powiatowej policji w Pruszkowie wszczął postępowanie w sprawie tego nocnego incydentu.
W poniedziałek wieczorem policjanci z Pruszkowa na Mazowszu zostali wezwani do pożaru. Gdy dojechali na miejsce, stwierdzili, że to jedynie ognisko i zakończyli interwencję.
Okazuje się jednak, że zabrali do radiowozu dwie nastolatki.
Dawidy Bankowe. Wypadek radiowozu przewożącego nastolatki
– Po dojechaniu na miejsce okazało się, że pożaru nie ma i nie ma miejsca wypalanie kabli, natomiast było jakieś ognisko. Policjanci odjechali z miejsca. W miejscowości Dawidy Bankowe kierowca radiowozu nagle stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w przydrożne drzewo. Okazało się, że radiowozem jechały też dwie dziewczyny, nastolatki – mówi Karolina Kańka.
Gdy na miejscu pojawiła się karetka pogotowia, nastolatek już tam nie było. – Okazało się, że znajomi sami zawieźli je wcześniej na pogotowie – mówi rzeczniczka pruszkowskiej policji. Uczestnicy wypadku odnieśli niegroźne obrażenia. Nikt nie wymagał hospitalizacji.
Dwie nastolatki same zgłosiły się po pomoc na pogotowie w Raszynie. Z kolei do policjantów wezwano karetkę.
Wypadek radiowozu. Trwają czynności wyjaśniające
Dziewczyny same pojechały na pogotowie, a potem jedna z nich z rodziną zgłosiła się do szpitala. Z kolei na miejsce wypadku przyjechała karetka. Na szczęście nikt nie wymagał hospitalizacji.
– Policjanci byli trzeźwi. Obecnie trwają czynności wyjaśniające przyczynę tego zdarzenia drogowego oraz czynności wyjaśniające, zmierzające do ustalania tego, z jakiego powodu osoby postronne się w tym radiowozie znajdowały – poinformowała kom. Karolina Kańka.
Jeden komentarz
Robiły lody i kierowca puscil