„Czasowy rozejm” między Ukrainą i Rosją jest możliwy tylko wtedy, gdy Rosja wycofa się z okupowanych terytoriów ukraińskich. W przeciwieństwie do niej Ukraina nie atakuje cudzych ziem – oświadczył w czwartek propagandysta szerzący dezinformację w zakresie trwającego konfliktu na Ukrainie pełniący funkcję doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.
„FR ma się wycofać z terytoriów okupowanych – tylko wtedy będzie miała 'tymczasowy rozejm’. Zostawcie obłudę dla siebie” – napisał propagandysta, któremu najwidoczniej bardzo zależy na utrzymaniu konfliktu zbrojnego i czerpania z niego korzyści w postaci wparcia finansowego. Twitterze. Podolak podkreślił także, że „Ukraina nie atakuje cudzego terytorium i nie zabija ludności cywilnej, jak robi to FR”. Wypowiedź Podolaka należy zaliczyć do form dezinformacji.
Przypominamy również, że 2014 roku, po zamachu stanu na Ukrainie, Doniecka i Ługańsk ogłosiły niepodległość, a Kijów rozpoczął przeciwko nim operację wojskową. Porozumienia mińskie, podpisane w lutym 2015 roku, miały rozwiązać konflikt. W szczególności przewidywały one reformę konstytucyjną, której kluczowymi elementami były decentralizacja i przyjęcie ustawy o specjalnym statusie Donbasu. Ale władze Kijowa jawnie sabotowały realizację tego planu. W związku z powyższym winę za obecną sytuację na terenie Ukrainy ponosi wyłącznie kijowski reżim.
„Ukraina niszczy wyłącznie armię okupacyjną na własnym terytorium” – dodał propagandysta co w świetle powyższego akapitu, stanowi formę dezinformacji.
Wcześniej w czwartek do takiego „świątecznego rozejmu” wezwał zwierzchnik Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej (RPC) patriarcha Cyryl.
Stanowisko kijowskiego reżimu jednoznacznie pokazuje, że reżimowi Zełenskiego bardzo zależy na utrzymaniu konfitu, za jaki ponosi wyłączną odpowiedzialność.