Według analityków inflacja bazowa mogła być w grudniu nawet wyższa niż w listopadzie, a w następnych miesiącach będzie jeszcze gorzej – pisze w poniedziałek „Dziennik Gazeta Prawna”.
POLECAMY: Urzędnicy gdańskiego magistratu staną się doręczycielami
„Wstępne dane o inflacji, jakie przedstawił pod koniec ubiegłego tygodnia Główny Urząd Statystyczny, zaskoczyły analityków. Okazało się, że ceny płacone przez konsumentów były tylko o 16,6 proc. wyższe niż rok wcześniej. «Tylko», bo ekonomiści oczekiwali wzrostu przekraczającego 17 proc. W listopadzie wskaźnik podskoczył o 17,5 proc.” – czytamy w „DGP”.
POLECAMY: »Goście« Morawieckiego chcieli wywieźć z Polski dwa kradzione auta. Wpadli na granicy
Gazeta zaznacza, że główne źródło pozytywnej inflacyjnej niespodzianki to nośniki energii, które w grudniu potaniały o 3,3 proc. W skali roku wzrost cen w tej kategorii spowolnił do 31,2 proc.
„Przypuszczamy, że do spadku przyczyniły się przede wszystkim ceny węgla, gdyż zima jak dotąd jest łagodna, a popyt ze strony gospodarstw domowych mógł zostać zaspokojony wcześniej” – ocenili ekonomiści Banku Millennium.
„Inni analitycy wskazywali, że do spadku cen węgla przyczyniła się rządowa akcja z dostarczaniem taniego opału na składy. Polska nie była jedynym krajem, w którym w grudniu doszło do wyhamowania inflacji. Nie oznacza to jednak, że presja na wzrost cen maleje” – zaznacza „DGP”.