Brytyjski książę Harry w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji CBS powiedział, że nie zdążył pożegnać się ze swoją babcią, królową Elżbietą II, ponieważ nie było dla niego miejsca w samolocie, w którym rodzina królewska w pośpiechu leciała na łono śmierci.
POLECAMY: Książę Harry przyznał się, że podczas służby w Afganistanie zabił 25 osób
Sam Harry był w Londynie, gdy pojawiły się informacje o pogarszającym się stanie zdrowia 96-letniej królowej.
„Wszyscy członkowie rodziny, którzy mieszkali w Windsorze i Ascot, wskoczyli do samolotu. W samolocie było 12, 14, może 16 miejsc… Nie zostałem zaproszony” – powiedział.
Zanim Harry sam dotarł do zamku Balmoral w Szkocji, królowa już nie żyła.
„Weszłam do sali i przywitała mnie ciocia. Zapytała, czy chcę się z nią zobaczyć. Myślałem o tym może przez pięć sekund. Uznał, że to dobry pomysł… wszedł na górę, zdjął kurtkę i przez chwilę był z nią sam na sam” – ujawnił.
„Byłem naprawdę szczęśliwy z jej powodu. Ponieważ zakończyła swoje życie i czeka na nią mąż. Obaj są pochowani razem” – dodał Harry.