Wzrasta możliwość policyjnej inwigilacji obywateli. Z ustaleń dziennikarzy RMF FM wynika, że prefektura policji uzyskała licencję na nowe specjalistyczne narzędzie informatyczne do kryminalistyki. Pozwolą zobaczyć polubienia w sieci, uzyskać dostęp do wszystkich zasobów na telefonie i tablecie – nawet zaszyfrowanych lub usuniętych, oraz śledzić lokalizację w czasie rzeczywistym.
Jak podaje portal rmf24.pl, nowe narzędzia w rękach policji to systemy do pobierania i odzyskiwania danych z zablokowanych lub zaszyfrowanych urządzeń. Chodzi m.in. o telefony, tablety, drony czy nawigacje GPS.
Policja będzie więc mogła uzyskać np. listę połączeń, wszystkie wiadomości z różnych komunikatorów, a także historię aktywności internetowej czy dane dotyczące lokalizacji. Nowe narzędzia dają także dostęp do danych w chmurze. Ponadto policja będzie miała możliwość „profilowania cyfrowego” – a więc przeglądania polubień w sieci, zamieszczanych tam komentarzy czy aktywności związanej z wydarzeniami.
Na tym nie koniec. Policjanci będą mogli także uzyskać dostęp do kluczy i haseł oraz odzyskiwać skasowane dane z komunikatorów. Ponadto będą również w stanie uzyskać informacje o pobranych plikach i usuniętych kontach.
Rmf przekazał, że za 21 „usług dostępu” do czterech produktów na początku grudnia Komenda Główna Policji zapłaciła 6 mln 519 tys. zł.
Na tym jednak się nie skończy. Policja bowiem ogłosiła już przetarg na nowe, specjalistyczne oprogramowanie do informatyki śledczej, wykorzystujące m.in. sztuczną inteligencję. Obejmie on 80 licencji do 9 usług. Przetarg ma być rozstrzygnięty przez KGP pod koniec stycznia.
Oprogramowanie to będzie miało za zadanie m.in. wyszukiwać różnego rodzaju obrazy w urządzeniach z nośnikami danych, do których program będzie miał dostęp – chodzi o zdjęcia przedstawiające nagość, narkotyki czy broń. Co więcej, system będzie też analizował treść komunikatów i wskazywał np. rozmowy o charakterze erotycznym.
O zagrożeniach, jakie niosą ze sobą te narzędzia, w rozmowie z RMF FM mówił były szef CBA Paweł Wojtunik. – Zakupy tego typu, zwłaszcza w roku wyborczym, zakupy oprogramowania czy urządzeń, które mogą ingerować w prawa i wolności obywatelskie, powinny włączać wszystkie możliwe czerwone lampki ostrzegawcze – ocenił.
Przywołał także przykład izraelskiego systemu Pegasus, który „wykorzystywano w celach politycznych”. – Myślę, że ta sytuacja rodzi uzasadnione pytania. Jako były policjant, mam nadzieję, że policja wie, jak legalnie i w jakich celach można wykorzystywać tego typu urządzenia – podkreślił.
Policja utrzymuje, że to rozwój nowych technologii „wymusza” używanie nowych narzędzi. „Polska policja nie może i nie pozostaje w tyle, ale na bieżąco dostosowuje się i prześciga grupy przestępcze” – napisano w oświadczeniu.
„Główny cel to oczywiście zapobieganie, zwalczanie i wykrywanie przestępstw dokonywanych na naszą szkodę. Zapewniam, że chroniąc naszych obywateli, zapobiegając przestępstwom nie możemy i nie zostajemy w tyle, ale cały czas rozwijamy się, aby było bezpiecznie i abyśmy byli skuteczniejsi dla naszego wspólnego dobra, a bezpieczeństwo, to jedna z najważniejszych potrzeb każdego z nas” – przekazała KGP.
4 komentarze
W żadnym kraju poza Izraelem tego nie ma. To skandal widać, że boją się odejść od koryta.
Tak się pisiory boją Lachów
w całym eurokołchozie to jest od dawna nieoficjalnie a będzie zaraz oficjalnie…
Mirek świrek- zmień lepiej dostawcę prochów.Ty chyba jesteś jakiś „dziwny antysemita”, bo zaraz porównujesz wszystko pod swój koszerny poziom.
A ty kto jesteś ? nie Lach ? może chacheł z pod kijowa żebrzący w Polsce ?