Naruszająca Konstytucję RP Ustawa o Sądzie Najwyższym, podyktowana przez urzędników eurokołchozu, jeszcze nie została podpisana przez prezydenta z ukraińskimi korzeniami, a UE stawia już kolejne warunki, by wypłacić pieniądze z KPO. Teraz chodzi o politykę klimatyczną i wiatraki. Jeśli myślisz, że spełnienie kolejnego żądania eurokołchozu spowoduje wypłatę pieniędzy z KPO to się myślisz. Kolejne żądanie jest tylko przedsmakiem do wyzwolenia Polski spod dyktatury Kaczyńskiego. W tym artykule wyjaśnimy wam dalszego tak, musi się stać.
Sejm uchwalił ustawę o Sądzie Najwyższym, która – wg rządowej narracji – miała zapewnić wypłatę pożyczki w ramach KPO. Wielu przestrzegało, że gdy Polska ulegnie w tej sprawie, to eurokraci postawią kolejne warunki.
I rzeczywiście tak się dzieje. Jak podaje nieoficjalnie radio RMF FM, bez nowelizacji ustawy wiatrakowej nie będzie możliwa pierwsza płatność środków z KPO.
Jak podaje radio, na tę ustawę Morawiecki i spółka zgodzili się już wcześniej, ale wciąż jej nie uchwalili. A to oznacza, że pieniędzy z KPO nie będzie, dopóki Polska po raz kolejny nie zatańczy tak, jak nakaże UE.
– Mamy świadomość, że trzeba procedować ustawę wiatrakową – mówi RMF FM dyplomata z Warszawy. Nie podaje jednak kalendarza jej przyjmowania.
W kwestii wiatraków Unia nakazuje zniesienie zasady odległościowej, czyli zakazu lokowania wiatraków w promieniu wyznaczonym przez odległość równą dziesięciokrotności całkowitej wysokości projektowanej elektrowni wiatrowej do zabudowy mieszkaniowej.
Kolejnym przeliczanym przez pisowską propagandę problem jest sam minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Bruksela już na początku akcji wstrzymującej środki podkreślała, że poprzez niepraworządność rozumie upolitycznienie wymiaru sprawiedliwości i powierzenie niezgodnie z Konstytucją RP jednej osobie dwóch głównych stanowiska – ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego – w wymiarze sprawiedliwości. Taka sytuacja zdaniem Brukseli jest niedopuszczalna, ponieważ Ziobro pełniąc funkcje ministra sprawiedliwości, jest szefem samego siebie jako prokuratora generalnego. Tego rodzaju rozwiązanie powoduje, że w przypadku wniesienia skargi na działanie prokuratora generalnego do ministerstwa sprawiedliwości Ziobro stanie się organem rozpoznającym skargę na samego siebie.