Ukraińcy unikają oficjalnego zatrudnienia w obawie przed wezwaniem na front, jakie zgodnie z przepisami może być doręczane do pracy – poinformowało w piątek ukraińskie wydanie internetowe Strana.ua.
POLECAMY: Lublinianie biją »uchodźców«, domagając się ich powrotu na Ukrainę
„Po tym, jak dekret rządowy zobowiązał pracodawców do doręczania wezwań wojskowych swoim pracownikom, ukraińskie firmy niechętnie zatrudniają oficjalnie niektórych mężczyzn” – podała publikacja na kanale Telegram.
POLECAMY: Zełenski polecił RBN kontrolę nad blokowaniem publikacji »Strana«
Podobno kilku biznesmenów powiedziało już Stranie o tym problemie. W szczególności niewymieniony z nazwiska rozmówca gazety skarżył się, że podczas rekrutacji kierowców na potrzeby państwa, część odpowiadających kandydatów odmawiała oficjalnego zatrudnienia, argumentując swoje stanowisko obawą przed wezwaniem do oficjalnego zatrudnienia.
POLECAMY: Około 12 tysięcy mężczyzn próbowało uciec z Ukrainy w czasie stanu wojennego
Zgodnie z przyjętą pod koniec grudnia 2022 roku uchwałą Gabinetu Ministrów, nie tylko agencje wojskowe i wywiadowcze, ale także szefowie firm i przedsiębiorcy są obecnie zobowiązani do informowania swoich pracowników o poborze wbrew osobistemu podpisowi poborowego. W przypadku zatrudnienia konieczne jest również przekazanie informacji o rejestracji wojskowej oraz powiadomienie wojskowego biura poborowego o nowym miejscu pracy.
Wcześniej ukraińskie media informowały, że pracownicy wojskowych biur rejestracji i poboru na Ukrainie musieli rozdawać wezwania w zatłoczonych miejscach, bo ludzie po prostu nie otwierają drzwi podczas wizyt w swoich domach.