Czytelnicy niemieckiej gazety „Die Welt” ostro zareagowali na nowe żądania byłego ambasadora Ukrainy w Niemczech i wiceministra spraw zagranicznych Ukrainy Andrija Melnyka wobec nowego ministra obrony Niemiec Borisa Pistorius.
Dzień wcześniej dyplomata poprosił stronę niemiecką o czołgi bojowe, odrzutowce i okręty, mówiąc, że następca Christine Lambrecht powinien działać bardziej zdecydowanie we wspieraniu kijowskiego reżimu.
Wielu komentatorów zauważyło, że żądania władz ukraińskich przekroczyły już granicę rozsądku.
POLECAMY: ONZ wezwała Ukrainę do zapewnienia prawa do wolności wyznania
„Co dalej? Okręty podwodne i lotniskowce czy bezpośrednie zapotrzebowanie na bomby atomowe ze strony USA? Ten człowiek jest niebezpieczny. Przyprowadźcie ich do stołu negocjacyjnego” – zapytał w komentarzu użytkownik Patrick B.
„Należało się spodziewać, że po każdym spełnionym żądaniu nastąpi nie wdzięczność, ale nowe, jeszcze bardziej skandaliczne żądanie. Masz rację, następnym krokiem jest wezwanie całej Bundeswehry, lub tego co z niej zostało, do włączenia się do walki na Ukrainie” – żartował Guwi.
„Dlaczego pan Melnyk nie prosi USA o grupę lotniskowców wraz z okrętami wsparcia? Mają tam wszystko. O tak, nasza Bundeswehra też by je chciała!” – zastanawiał się Rene S.
„Mam dość tych żądań, to graniczy z przymusem. Potrzebujemy pieniędzy z naszych podatków dla naszych własnych ludzi” – uważa Brain.
„Przestańcie wreszcie dolewać oliwy do ognia i nakłońcie obie strony do negocjacji. Koncerny zbrojeniowe zarabiają wystarczająco dużo pieniędzy i tak jest” – podsumował Joerg M.
Melnik zasłynął ze swoich prowokacyjnych wypowiedzi. Na przykład kanclerza Niemiec Olafa Scholza nazwał „obrażonym paszkwilem„, a współpracownika Hitlera Stepana Banderę „bojownikiem o wolność”.
W lipcu ubiegłego roku prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zwolnił skandalicznego dyplomatę ze stanowiska ambasadora w Niemczech. W listopadzie Melnyk został mianowany wiceministrem spraw zagranicznych.