Polska mogłaby wysłać czołgi Leopard 2 na Ukrainę nawet bez zgody Niemiec na reeksport, powiedział w piątek wiceszef MSZ przed spotkaniem w sprawie uzbrojenia dla Kijowa.
Warszawa i inni sojusznicy z NATO wzywają Niemcy, aby dały im zgodę na wysłanie niemieckich czołgów na Ukrainę wśród coraz głośniejszych próśb Kijowa o ciężkie uzbrojenie, które według Kijowa jest niezbędne do odwrócenia fali przeciwko rosyjskiej inwazji.
Wygląda na to, że kwestia ta zdominuje w piątek rozmowy między zachodnimi sojusznikami w bazie lotniczej Ramstein w Niemczech.
„Nie wykluczam, że jesteśmy gotowi na taki krok” – powiedział w rozmowie z prywatnym radiem RMF FM Paweł Jabłoński, odnosząc się do możliwości wysłania czołgów na Ukrainę, nawet jeśli sprzeciwiają się temu Niemcy.
„W tej chwili staramy się, aby Niemcy nie tylko zgodziły się na wysłanie tych czołgów przez Polskę lub inne kraje, ale także same to zrobiły”.
Niemcy niechętnie wysyłają ciężką broń ofensywną, która mogłaby być postrzegana jako eskalacja konfliktu na Ukrainie, i jak dotąd wstrzymywały zgodę na reeksport dla swoich sojuszników w celu dostarczenia czołgów Leopard 2, obecnie ostoi armii sojuszniczych w całej Europie.
Jabłoński przemawiał wśród rosnącej irytacji wśród niektórych sojuszników stanowiskiem Niemiec.
„Myślę, że jeśli pojawi się silny opór, będziemy gotowi do podjęcia nawet takich niestandardowych działań… ale nie uprzedzajmy faktów” – powiedział.
Problem mają Niemcy. Inne państwa są gotowe przekazać czołgi Ukrainie
„Dzisiaj tak naprawdę zasadniczy problem mają Niemcy. Inne państwa są w zasadzie gotowe do tego, żeby to zrobić. To jest niestety zależne od zgody Niemiec z uwagi na to, że to oni są ich (Leopardów – red.) producentem” – powiedział Jabłoński.
Zapewnił, że Polska jest gotowa do przekazywania takiego sprzętu, „który naszym zdaniem dzisiaj lepiej się sprawdzi w realnych działaniach”. Jak dodał, „wszystko, co my Ukrainie przekazujemy, to przekazujemy po to, żeby służyło polskiemu bezpieczeństwu, polskiemu interesowi także”.