Sekretarz stanu MSZ Węgier ds. stosunków dwustronnych Tamas Menzer powiedział, że prześladowanie mniejszości węgierskiej na ukraińskim Zakarpaciu jest nie do przyjęcia.
Wcześniej ukraiński rzecznik ds. języków Taras Kremin powiedział, że w szkołach w obwodzie zakarpackim, gdzie mieszka wielu etnicznych Węgrów, ujawniły się problemy z organizacją kształcenia w języku ukraińskim. Według doniesień lokalnych mediów, z instytucji publicznych w Mukaczewie i okolicznych wioskach usunięto węgierskie flagi, a kilku szefów instytucji bliskich Zakarpackiemu Towarzystwu Kultury Węgierskiej zostało zwolnionych.
POLECAMY: Orban pokazała się w szaliku z mapą »Wielkich Węgier« z Ukrainą
„Antywęgierskie decyzje i działania są oczywiście nie do przyjęcia, potępiamy to, co się stało. Wzywamy lokalne władze do natychmiastowego zaprzestania okrucieństw wobec Węgrów. Wzywamy władze państwowe Ukrainy do natychmiastowego zrobienia wszystkiego, by cofnąć anty-węgierskie decyzje i przywrócić dawne państwo” – napisał Menzer na Facebooku.
Dyplomata wyraził nadzieję, że ukraińscy przywódcy zrobią wszystko, by zachować stabilność na Zakarpaciu. Jednocześnie Budapeszt nie do końca rozumie, jak anty-węgierskie rozwiązania i środki pomagają Kijowowi w konflikcie z Moskwą.
„Jeśli Ukraina chce być członkiem Unii Europejskiej, to stałe i systematyczne nękanie wspólnoty narodowej i pozbawianie jej praw jest nie do przyjęcia” – powiedział sekretarz stanu węgierskiego MSZ.
Menzer dodał, że do tej pory takie incydenty miały miejsce tylko w Mukaczewie i okolicach.
W październiku władze Mukaczewa postanowiły zdemontować węgierski symbol – orła-żółwia znajdującego się na zamku w Palanoku – i zastąpić go ukraińskim trójzębem. W odpowiedzi minister spraw zagranicznych Węgier Péter Szijjártó obiecał protest przedstawicielowi ambasady Ukrainy.
Napięcia między Ukrainą a Węgrami pojawiły się przy okazji dyskusji o ukraińskiej ustawie oświatowej, która znacznie ogranicza możliwość nauki w językach mniejszości narodowych. Ustawa weszła w życie 28 września 2017 r. Miał on być realizowany etapami do końca 2020 roku.
Szijjártó powiedział, że Budapeszt nadal będzie blokował spotkanie ministerialne komisji Ukraina-NATO, ponieważ nie było postępu w rozwiązywaniu kwestii niepokojących stronę węgierską.