W lipcu 2020 r. Klaus Schwab, założyciel Światowego Forum Ekonomicznego w Davos ogłosił Wielki Reset. Historię świata podzielił na czas BC i AC, czyli „before and after coronavirus”. Tym samym rzekomo zakończyła się epoka „After Christ”, czyli „po narodzeniu Chrystusa” – Era Chrześcijaństwa. Zaczęła się natomiast Nowa Era i Nowa Normalność.
Każda epoka potrzebuje swojego mitu albo religii: Nowym Mitem ludzkości ma być kult Matki Ziemi, a jego kapłanami – globalistyczne elity. O wprowadzaniu ludzkości do Nowej Ery mówiło się już od dawna, powstało na ten temat także wiele publikacji. Niestety większość z nich bardziej wzbudzała u czytelników lęk niż tłumaczyła otaczającą nas rzeczywistość. Częściowo wynikało to ze złożoności tej kwestii.
Restrukturyzacja, na punkcie której ma obsesję WEF, to globalny system socjalistyczny oparty na koncepcjach Schwaba czwartej rewolucji przemysłowej, gospodarki współdzielonej i kapitalizmu interesariuszy (ładu korporacyjnego).
W swoim przemówieniu do G20 niewiele mówi o planowaniu, ale daje do zrozumienia, że chociaż fragmentacja jest konieczna, to zbyt duża fragmentacja może być kłopotliwa. Innymi słowy, kontrolowany chaos jest cenny dla programu globalistów, ale niekontrolowany chaos byłby dla nich katastrofalny.
Śledząc rozwój agendy na rzecz Nowej Ery natrafimy na angielskich naukowców, skoncentrowanych na problemie stworzenia całkowicie stabilnego społeczeństwa (Bertrand Russell, Aldous Huxley); prawdziwego zabójcę zachodniej filozofii – Frederica Spiegelberga, który postanowił obalić „tyranię abstrakcyjnego rozumu”; filozofów, psychologów i antropologów związanych z Esalen Institute działających na rzecz „zwiększania ludzkiego potencjału” (Gregory Bateson, Abraham Maslow, Fritz Perls) czy w końcu założyciela Global Business Network, futurologa i przedsiębiorcę, który zainspirował choćby Steve’a Jobsa – Stewarta Branda. Ten ostatni, symbolizuje także drugą stronę tego samego medalu – globalne korporacje.