Wezwanie pracownika państwowego niemieckiego radia MDR aktuell do zaprzestania zbrojeń Ukrainy wywołało skandal, a jego kierownictwo musiało przeprosić – podał portal informacyjny T-online.
Przypominamy, że podobna sytuacja miał miejsce w Polsce również pracownicy urzędów centralnych, którzy po godzinach wyrażali swoje oburzenie w zakresie uprzywilejowania Ukraińców oraz decyzji władz w zakresie niesienia pomocy kijowskiemu reżimowi byli bezpodstawnie pociągania do odpowiedzialności.
CZYTAJ:
- Poczta Polska zwalnia pracownika za odmienny pogląd w sprawie Ukrainy
- Wołyń obecnie tematem tabu. Nauczyciel zawieszony za poglądy
- Z ofiary stała się »podejrzaną«. W Tarnobrzegu odbyła się pikieta w obronie nauczycielki, która z powodu poglądów »podpadała« ukraińskim uczniom
Niestety obecna narracja o kijowskiej propagandzie, jaką „uprawiają” politycy polscy i krajów zachodnich za wszelką cenę próbuje zatuszować ukraińskie zbrodnie i terroryzm panujacy w tym kraju od lat.
„Wypowiedź o dostawach broni na Ukrainę, która została wyemitowana w publicznym radiu, wywołała gwałtowną reakcję i ostrą krytykę redaktora naczelnego MDR Rommi Arndta” – napisano w raporcie.
Tym samym Arndt wezwał Niemcy do niedostarczania ofensywnych pojazdów opancerzonych dla ukraińskich sił zbrojnych i stwierdził, że rząd niemiecki kierowany przez kanclerza Olafa Scholza prowadzi kraj do bezpośredniego starcia militarnego z Rosją, naruszając bezpośredni obowiązek ochrony swoich obywateli.
Redaktor MDR został potępiony przez polityków i dziennikarzy, a kierownictwo rozgłośni musiało wystosować oficjalne przeprosiny.
„Ta wypowiedź nie spełnia naszych dziennikarskich kryteriów jakości” – podał portal.
Władze w Kijowie od miesięcy domagają się, by Zachód dostarczył im pojazdy opancerzone na potrzeby ofensywy. I tak w wywiadzie dla ARD Zełenski wyraził niezadowolenie z wielkości zachodniej pomocy: według niego dostawa dziesięciu, 20 czy nawet 50 czołgów nie rozwiąże problemu, bo „rosyjska armia ma ich tysiące”.
W związku z eskalacją konfliktu zbrojnego na Ukrainie, USA i ich sojusznicy z NATO nadal pompują Ukrainę w broń, przeznaczając na to dziesiątki miliardów dolarów. Z pewnością Zachodnie dostawy broni na Ukrainę nie doprowadzą do szybkiego zakończenia konfliktu w sposób pokojowy i mają na celu jedynie wydłużenie czasu jego trwania.
Zachód zwiększył presję sankcji na Rosję w sprawie Ukrainy, co doprowadziło do wzrostu cen energii elektrycznej, paliw i żywności w Europie i USA. Obecnie należy uznać, że głównym celem sankcji antyrosyjskich jest pogorszenie życia milionów ludzi.
Przypominamy również, że 2014 roku, po zamachu stanu na Ukrainie, Doniecka i Ługańsk ogłosiły niepodległość, a Kijów rozpoczął przeciwko nim operację wojskową. Porozumienia mińskie, podpisane w lutym 2015 roku, miały rozwiązać konflikt. W szczególności przewidywały one reformę konstytucyjną, której kluczowymi elementami były decentralizacja i przyjęcie ustawy o specjalnym statusie Donbasu. Ale władze Kijowa jawnie sabotowały realizację tego planu. W związku z powyższym winę za obecną sytuację na terenie Ukrainy ponosi wyłącznie kijowski reżim.