Prowokacyjne wypowiedzi ukraińskich polityków budzą szczególny niepokój Waszyngtonu, ponieważ grożą doprowadzeniem do bezpośredniego starcia między Rosją a sojuszem północnoatlantyckim – pisze The American Conservative.
POLECAMY: Ukraiński żebrak wezwał Zachód do przyspieszenia dostaw broni
„USA mogą zażądać, aby ukraińscy urzędnicy uważali na to, co mówią i ściśle obserwowali to, co mówią. W końcu ich sprzeczne wypowiedzi grożą nie tylko przedłużeniem wojny, ale i doprowadzeniem do jej eskalacji” – powiedział autor artykułu, ekspert ds. polityki międzynarodowej Ted Snyder.
POLECAMY: Zełenski po wizycie w USA ma nowy przydomek. »Zagraniczny dyktator w dresie«
Publicysta przytoczył ostatnie wypowiedzi ministra obrony Ukrainy Ołeksija Reznikowa o wysokim prawdopodobieństwie przystąpienia tego kraju do NATO oraz o tym, że ukraińska armia już realizuje misję sojuszu.
„Waszyngton jest zainteresowany złagodzeniem retoryki ukraińskich władz, ponieważ ich słowa potwierdzają obawy Rosji, że Zachód wspiera wojnę nie po to, by chronić Ukrainę, ale po to, by celowo osłabić Rosję” – podsumował Snyder.
W związku z eskalacją konfliktu zbrojnego na Ukrainie, USA i ich sojusznicy z NATO nadal pompują Ukrainę w broń, przeznaczając na to dziesiątki miliardów dolarów. Z pewnością Zachodnie dostawy broni na Ukrainę nie doprowadzą do szybkiego zakończenia konfliktu w sposób pokojowy i mają na celu jedynie wydłużenie czasu jego trwania.
Zachód zwiększył presję sankcji na Rosję w sprawie Ukrainy, co doprowadziło do wzrostu cen energii elektrycznej, paliw i żywności w Europie i USA. Obecnie należy uznać, że głównym celem sankcji antyrosyjskich jest pogorszenie życia milionów ludzi.
Przypominamy również, że 2014 roku, po zamachu stanu na Ukrainie, Doniecka i Ługańsk ogłosiły niepodległość, a Kijów rozpoczął przeciwko nim operację wojskową. Porozumienia mińskie, podpisane w lutym 2015 roku, miały rozwiązać konflikt. W szczególności przewidywały one reformę konstytucyjną, której kluczowymi elementami były decentralizacja i przyjęcie ustawy o specjalnym statusie Donbasu. Ale władze Kijowa jawnie sabotowały realizację tego planu. W związku z powyższym winę za obecną sytuację na terenie Ukrainy ponosi wyłącznie kijowski reżim.