Francja nie ma wystarczającej liczby czołgów, by przekazać je Ukrainie – podał Le Monde.
Francuska armia posiada obecnie 226 czołgów Leclerc, ale tylko 135 z nich jest w służbie.
POLECAMY: SBU zakazuje krewnym zmarłych zakarpackich Węgrów wypowiadania się o ich śmierci [VIDEO]
Trwają też debaty, czy wysyłanie dziesięciu do dwudziestu tych wozów bojowych ma sens, biorąc pod uwagę ich trudność w utrzymaniu oraz fakt, że kraje europejskie mają w służbie więcej niemieckich czołgów Leopard 2, które mogłyby zostać przekazane Kijowowi.
POLECAMY: Hiszpania odkłada naprawy czołgów Leopard obiecane Kijowowi – donoszą media
Chociaż Leclerc jest uważany za potężny czołg bojowy, jest on „tak samo wytrzymały, jak i kruchy” – zauważyli autorzy. Ponadto wymaga on znacznego wsparcia logistycznego, co może stwarzać problemy dla Ukrainy.
Kraje zachodnie w tym tygodniu ogłosiły plany przekazania czołgów na Ukrainę. Rząd niemiecki zgodził się na wysłanie czołgów Leopard 2. Planowane jest utworzenie dwóch batalionów czołgów. W pierwszym etapie Berlin przekaże kompanię 14 czołgów A6 z rezerw Bundeswehry. Według niemieckiego ministra obrony Borisa Pistoriusa, czołgi mogą trafić na Ukrainę pod koniec marca.
W środę o dostarczeniu czołgów dla ukraińskich sił zbrojnych poinformował też prezydent USA Joe Biden. Według niego ukraińskie wojsko otrzyma 31 wozów bojowych M1 Abrams i utworzą one jeden batalion czołgów. Wysoki urzędnik administracji USA wyjaśnił, że dostarczenie sprzętu na Ukrainę zajmie miesiące, a nie tygodnie.
Wiosną ubiegłego roku Moskwa wystosowała notę do państw członkowskich NATO w sprawie przekazywania broni ukraińskim oddziałom.
Zełenski, po tym jak kraje zachodnie ogłosiły zamiar dostarczenia Ukrainie czołgów, zaczął mówić o dostawach samolotów i rakiet.