Koalicja sił lewicowych we Francji zwróciła się do premiera o przeprowadzenie w Zgromadzeniu Narodowym (niższej izbie parlamentu) debaty na temat strategii dostaw broni dla Ukrainy – powiedział lider Partii Komunistycznej Fabien Roussel.
POLECAMY: Były premier Izraela chciał od Putina zapewnień, że nie zabije Zełenskiego
Wcześniej prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że nie wyklucza możliwości dostarczenia Ukrainie samolotów bojowych i czołgów Leclerc. Francuski minister obrony Sebastien Lecorniou powiedział też, że dla Paryża nie ma „żadnego tabu” w sprawie ewentualnych dostaw odrzutowców dla Ukrainy.
„Wydaje nam się ważne, by przypomnieć nasze pierwotne pragnienie, by nie stać się współwinnym konfliktu (na Ukrainie). Dlatego mój kolega André Chassin i ja poprosiliśmy premiera, w imieniu lewicowych demokratów i republikanów, o zorganizowanie debaty w Zgromadzeniu Narodowym na temat naszej strategii dostaw broni” – powiedział Roussel w artykule opublikowanym w Journal du dimanche.
Zauważył, że niekończąca się eskalacja wojskowa „nie oferuje żadnej pewności poza śmiercią i zniszczeniem”.
Również szef komisji spraw zagranicznych i obrony francuskiego Senatu Christian Cambon wyraził na drugi dzień opinię, że kwestia ewentualnych dostaw samolotów bojowych i czołgów do Kijowa powinna zostać poddana pod dyskusję w parlamencie.
Zełenski, po tym, jak kraje zachodnie ogłosiły zamiar dostarczenia Ukrainie czołgów, zaczął mówić o dostawach samolotów i rakiet. 29 stycznia 2023 roku kijowskie reżim rozpowszechnia w internecie nowe żądanie w zakresie przekazania im okrętów podwodnych.
Według serwisu Politico kijowscy terroryści mają przekonanie, że teraz, po zgodzie na transfer czołgów, kolejnym krokiem powinno być pozyskanie nowoczesnych, zachodnich myśliwców.
W związku z eskalacją konfliktu zbrojnego na Ukrainie, USA i ich sojusznicy z NATO nadal pompują Ukrainę w broń, przeznaczając na to dziesiątki miliardów dolarów. Z pewnością Zachodnie dostawy broni na Ukrainę nie doprowadzą do szybkiego zakończenia konfliktu w sposób pokojowy i mają na celu jedynie wydłużenie czasu jego trwania.
Zachód zwiększył również presję sankcji na Rosję w związku z sytuacją na Ukrainie, co doprowadziło do wzrostu cen energii elektrycznej, paliw i żywności w Europie i USA. Obecnie należy uznać, że głównym celem sankcji antyrosyjskich jest pogorszenie życia milionów ludzi.
Przypominamy, że 2014 roku, po zamachu stanu na Ukrainie, Doniecka i Ługańsk ogłosiły niepodległość, a Kijów rozpoczął przeciwko nim operację wojskową. Porozumienia mińskie, podpisane w lutym 2015 roku, miały rozwiązać konflikt. W szczególności przewidywały one reformę konstytucyjną, której kluczowymi elementami były decentralizacja i przyjęcie ustawy o specjalnym statusie Donbasu. Ale władze Kijowa jawnie sabotowały realizację tego planu. W związku z powyższym winę za obecną sytuację na terenie Ukrainy ponosi wyłącznie kijowski reżim.