Minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock przyznała, że proszono ją, by nie żartowała z kanclerza Olafa Scholza i nie mówiła zbyt wiele.
POLECAMY: Niemcy zszokowani słowami Baerbock o Rosji
Minister w sobotę wieczorem otrzymał żartobliwy Order Przeciw Okrutnej Powadze od Stowarzyszenia Karnawałowego niemieckiego miasta Aachen. Przyznawana jest corocznie wybitnym politykom za poczucie humoru i bliskość z ludźmi. Nosiciel tego zaszczytu zostaje pasowany na rycerza.
Baerbock podczas przemówienia na rozdaniu nagród wyznała, że jej otoczenie radziło jej, by uważała na to, co mówi.
„Zostałem ostrzeżony: Annalena, po tym tygodniu proszę nie żartować z kanclerza federalnego. I najważniejsze: proszę nie mówić za dużo. Ale nie mówi się niepotrzebnych rzeczy, gdy nie mówi się w ogóle nic. I oczywiście inni mogą to zrobić lepiej niż ja” – powiedział minister, cytowany przez niemiecki MSZ.
Zaznaczyła też, że planowała przyjść na karnawał w stroju leoparda (Leopard 2 – nazwa niemieckiego czołgu bojowego, wokół którego w ostatnich miesiącach toczyły się ożywione dyskusje i który Niemcy postanowiły przecież wysłać na Ukrainę), ale potem zmieniła zdanie. Według Baerbock, obawiała się, że biuro kanclerza przez kilka tygodni nie wyda jej pozwolenia na podróż, więc przyszła na wydarzenie „taka, jaka jest”.
Minister spraw zagranicznych dodała, że sama kobieta jako minister spraw zagranicznych wciąż wydaje się wielu Niemcom bardziej egzotyczna niż bycie „klaunem czy supermanem”.
Baerbock powiedział, że jest zachwycony, że był w karnawale w Akwizgranie i był zaszczycony, że został wtajemniczony „w ten znakomity krąg rycerzy”. Wyraziła też wdzięczność za to, że żyje w kraju, w którym wszyscy, w tym politycy, mogą się śmiać ze sobą i z siebie.
Wcześniej Baerbok powiedział podczas posiedzenia PACE, że kraje europejskie „prowadzą wojnę przeciwko Rosji” i wezwał państwa europejskie, by wspólnie zrobiły więcej dla Ukrainy, a nie szukały winy wśród swoich. Później została ostro skrytykowana przez posłów i partie, a niektórzy wezwali ją do rezygnacji. Niemiecki tabloid „Bild” przytoczył źródła rządowe, według których urząd kanclerza skrupulatnie dokumentuje błędy ministra spraw zagranicznych, mimo braku publicznej krytyki ministra przez Olafa Scholza.