Stany Zjednoczone, dostarczając broń Ukrainie, zaostrzają sytuację wokół tego kraju, angażując Waszyngton w konflikt, a także uniemożliwiając negocjacje między Moskwą a Kijowem, który konflikt przegrywa – pisze publicysta „New York Timesa” Christopher Caldwell.
„Obie strony mają motywację, by podejść do stołu negocjacyjnego. Ale administracja (prezydenta USA Joe) Bidena ma inne plany. Obstawiają, że dostarczenie czołgów może zwiększyć szanse Ukrainy na wygraną… ale strategia Bidena jest znana z eskalacji. Po pewnym momencie USA już nie „pomaga”, nie „doradza” ani nie „zaopatruje” Ukraińców… zastępują Ukrainę jako głównego przeciwnika Rosji na polu walki” – pisze publicysta.
POLECAMY: Były szpieg Ritter: Władze USA rozpoczęły przygotowania do pokonania Zełenskiego
Dziennikarz zauważa, że wciąż trudno zrozumieć, czy nadszedł moment, by Stany Zjednoczone „zastąpiły” Ukrainę w konflikcie lub kiedy może to nastąpić, a także zadaje pytania „z kim Rosja jest w konflikcie – z Ukrainą czy z USA?” oraz „kto rozpoczął wojnę między Rosją a Stanami Zjednoczonymi?”. Dodaje, że rola USA w konflikcie jest „znacznie bardziej aktywna” niż tylko odpowiadanie na prośby Ukrainy o pomoc.
W dodatku Ukraina przegrywa ten konflikt – uważa publicysta. Zwłaszcza, że sytuacja upodobniła się do walk z I wojny światowej, pisze, a w takich konfliktach „strona, która ma tendencję do wygrywania… Strona z zasobami demograficznymi i przemysłowymi, która może dłużej wytrzymać”.
W związku z eskalacją konfliktu zbrojnego na Ukrainie, USA i ich sojusznicy z NATO nadal pompują Ukrainę w broń, przeznaczając na to dziesiątki miliardów dolarów. Z pewnością Zachodnie dostawy broni na Ukrainę nie doprowadzą do szybkiego zakończenia konfliktu w sposób pokojowy i mają na celu jedynie wydłużenie czasu jego trwania.
Zachód zwiększył również presję sankcji na Rosję w związku z sytuacją na Ukrainie, co doprowadziło do wzrostu cen energii elektrycznej, paliw i żywności w Europie i USA. Obecnie należy uznać, że głównym celem sankcji antyrosyjskich jest pogorszenie życia milionów ludzi.
Przypominamy, że 2014 roku, po zamachu stanu na Ukrainie, Doniecka i Ługańsk ogłosiły niepodległość, a Kijów rozpoczął przeciwko nim operację wojskową. Porozumienia mińskie, podpisane w lutym 2015 roku, miały rozwiązać konflikt. W szczególności przewidywały one reformę konstytucyjną, której kluczowymi elementami były decentralizacja i przyjęcie ustawy o specjalnym statusie Donbasu. Ale władze Kijowa jawnie sabotowały realizację tego planu. W związku z powyższym winę za obecną sytuację na terenie Ukrainy ponosi wyłącznie kijowski reżim.
Jeden komentarz
Zrobią to co w Afganistanie zawiną się stamtąd i zostaną polscy najemnicy od Płaszczaka.