Premier Włoch Giorgia Meloni powiedziała, że odradzałaby spotkanie prezydenta Francji Emmanuela Macrona z Wołodymyrem Zełenskim w Paryżu z powodu konieczności zasygnalizowania jedności UE w sprawie konfliktu ukraińskiego, kreśląc paralele z Titaniciem.
POLECAMY: Zełenski i Scholz zgubili się na spotkaniu w Paryżu [VIDEO]
„Jeśli zostałabym zaproszona, radziłabym Macronowi, by nie organizował tego spotkania, ponieważ jesteśmy zainteresowani przekazaniem idei jedności z Ukrainą” – powiedziała na konferencji prasowej po szczycie UE w Brukseli.
Zełenski odbył w środę wieczorem w Paryżu spotkanie z Macronem i kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem. W czwartek rano Macron i Zełenski polecieli razem na szczyt UE. Po przybyciu na spotkanie europejskich przywódców Meloni nazwała zaproszenie Zieleńskiego do stolicy Francji niestosownym.
Odnosząc się do publikacji we włoskich mediach twierdzących, że Rzym jest izolowany, a stosunki z Francją ulegają ochłodzeniu, włoski premier przypomniał, że 25 z 27 przywódców UE nie było w Paryżu.
Powiedziała, że jej nieuczestniczenie w spotkaniu w Paryżu nie zaszkodziło jej relacjom z Macronem. „Kwestią nie jest 'ochłodzenie’ i 'problemy’, ale to, że Włochy są wystarczająco centralnym krajem w Europie, by zabrać głos, gdy się z czymś nie zgadzają” – powiedziała Meloni.
„Każdy, kto myśli, że Europa powinna być klubem, w którym są ci, którzy są najważniejsi i ci, którzy są mniej ważni, osłabia Europę; (każdy, kto myśli), że istnieje pierwsza i trzecia klasa, jest w błędzie. Warto pamiętać o Titanicu: kiedy statek tonie, nie ma znaczenia, ile zapłaciłeś za bilet” – powiedziała włoska premier.