Kierowcy powinni przygotować się na wydarzenia na stacjach benzynowych. Paliwo, które powszechnie tankują, ponownie stanie się droższe, ale tym razem z innego powodu niż poprzednio. Wszystko za sprawą słabnącej wartości złotówki, która traci na znaczeniu. To spowoduje, że zakup ropy dla naszego kraju będzie bardziej kosztowny, nawet jeśli cena baryłki pozostanie bez zmian.
Słaba waluta podniesie cenę za paliwo
W ostatnich tygodniach wartość dolara wzrosła o 21 groszy i obecnie wynosi 4,48 zł, ostatni raz taka wartość była widoczna na początku grudnia ubiegłego roku. Z powodu słabnącej złotówki, cena paliw będzie również rosnąć, szczególnie jeśli cena ropy również wzrośnie. Na szczęście, na razie cena ropy Brent jest stabilna i utrzymuje się na poziomie około 85 dolarów. Nie zmieniła się nawet po embargo na rosyjskie produkty naftowe.
Złotówka szybko traci swoją wartość, ale jest możliwe, że jest to jedynie chwilowe i wynika z decyzji politycznych. W nadchodzących dniach i tygodniach konieczne będzie śledzenie sytuacji. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z konsekwencji, gdy polska waluta traci na rzecz dolara czy euro, takie jak droższe paliwo, a w dalszej perspektywie wzrost cen wszystkich produktów oraz potencjalne podniesienie stóp procentowych.
Ceny paliw poszły w górę
Cena benzyny wzrosła w szybkim tempie, bo już w ostatnią sobotę cena w hurtowni wzrosła o ponad 10 groszy. To nie miało miejsca już od dawna, jeśli chodzi o tę substancję. Natomiast olej napędowy też podrożał, ale nie w takim stopniu. Niemniej jednak, duże wzrosty cen znowu mogą pojawić się w najbliższych dniach.
Jeżeli tak się stanie, ceny paliw w stacjach będą dalej rosły, a benzyna może się zbliżyć do poziomu 7 złotych. Choć niedawno słyszeliśmy, że ceny paliw są stabilne w kraju, nie powinniśmy dać się zmylić. Sytuacja na świecie zawsze miała i będzie miała wpływ na ceny paliw, takich jak benzyna, olej napędowy i LPG.