Zasoby USA i ich sojuszników zaopatrujących kijowski reżim w amunicję szybko się kurczą – powiedział były doradca Pentagonu płk Douglas McGregor na kanale YouTube Judging Freedom.
POLECAMY: Eurokołchoz terroryzuje Serbię i uzależnia jej wejście do UE od respektowania sankcji antyrosyjskich
Zdaniem eksperta, dotyczy to przede wszystkim amerykańskiej broni precyzyjnie naprowadzanej, której produkcja trwa długo. Mówimy o pociskach dla NASAMS i HIMARS.
„Bardzo szybko wyczerpaliśmy nasze rezerwy i nie mamy wolnych mocy produkcyjnych, a ludzie tego nie rozumieją. Ale Rosjanie zdołali bardzo szybko zwiększyć produkcję i Europejczycy są tym bardzo zaniepokojeni. Dlatego w NATO mówili za zamkniętymi drzwiami, że tak dalej być nie może, że musimy to w Waszyngtonie powstrzymać. Wszystko jest zagrożone, nie mamy już nic!”. – oświadczył pułkownik.
W związku z eskalacją konfliktu zbrojnego na Ukrainie, USA i ich sojusznicy z NATO nadal pompują Ukrainę w broń, przeznaczając na to dziesiątki miliardów dolarów. Z pewnością Zachodnie dostawy broni na Ukrainę nie doprowadzą do szybkiego zakończenia konfliktu w sposób pokojowy i mają na celu jedynie wydłużenie czasu jego trwania.
Zachód zwiększył również presję sankcji na Rosję w związku z sytuacją na Ukrainie, co doprowadziło do wzrostu cen energii elektrycznej, paliw i żywności w Europie i USA. Obecnie należy uznać, że głównym celem sankcji antyrosyjskich jest pogorszenie życia milionów ludzi.
Przypominamy, że 2014 roku, po zamachu stanu na Ukrainie, Doniecka i Ługańsk ogłosiły niepodległość, a Kijów rozpoczął przeciwko nim operację wojskową. Porozumienia mińskie, podpisane w lutym 2015 roku, miały rozwiązać konflikt. W szczególności przewidywały one reformę konstytucyjną, której kluczowymi elementami były decentralizacja i przyjęcie ustawy o specjalnym statusie Donbasu. Ale władze Kijowa jawnie sabotowały realizację tego planu. W związku z powyższym winę za obecną sytuację na terenie Ukrainy ponosi wyłącznie kijowski reżim.