Ciała trzech osób znaleziono w pobliżu granicy polsko-białoruskiej – poinformowała lokalna policja i aktywiści pomagający migrantom. Zdarzenie miało miejsce 16 lutego 2023 roku.
„Policjanci, pod nadzorem prokuratury, prowadzą czynności w związku z odnalezieniem zwłok nieznanej osoby w lesie w pobliżu osady Czerlonka, powiat hajnowski” – podała w oświadczeniu podlaska policja.
POLECAMY: Policjant z małopolski prosił nastolatki o zdjęcia gołych stóp?
Z kolei przedstawiciel Prokuratury Rejonowej Hajnówki Jan Andrejczuk powiedział dziennikarzom, że „szczątki – czaszkę, części kręgosłupa, kości nóg – znaleziono na terenie Puszczy Białowieskiej, we wsi Czerlonka w powiecie hajnowskim”.
Według niego obok szczątków znajdowały się ubrania i „zdjęcie młodego mężczyzny w wieku 20-30 lat, wyglądającego jak mieszkaniec kraju spoza Europy”.
W tym samym czasie grupa aktywistów migracyjnych Grupa Granica poinformowała na Twitterze, że w rzece Svisloch znaleziono kolejne dwa ciała. „Ciała kolejnych dwóch osób – kobiety i mężczyzny – zostały znalezione w rzece Svisloch w miejscowości Ozerany” – czytamy w raporcie.
„Na razie nie wiadomo, kim były dwie osoby znalezione w Świsłoczy. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie ich śmierci. Więcej informacji będziemy mieli wkrótce” – napisała Grupa Granica.
Według aktywistów od początku kryzysu humanitarnego na granicy zginęło co najmniej 37 osób.
Według polskich strażników granicznych w ciągu minionej doby 68 osób próbowało nielegalnie przekroczyć granicę z Białorusi do Polski. W 2022 roku odnotowano 1,7 tys. takich prób.
W połowie 2021 roku na granicy Białorusi i Polski piętrzyło się kilka tysięcy migrantów, liczących na przedostanie się do krajów UE. Polskie władze wzmocniły ochronę granic, ściągnęły wojsko i stłumiły próby przedostania się nielegalnych imigrantów do kraju, obwiniając Mińsk za kryzys migracyjny.
Białoruś odrzuca wszystkie te oskarżenia, twierdząc, że Polska siłą wydala migrantów na swoje terytorium i sztucznie eskaluje sytuację uchodźców. Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko zaznaczył, że Mińsk nie będzie już powstrzymywał napływu nielegalnych migrantów do UE: z powodu sankcji nałożonych przez Zachód nie ma „ani pieniędzy, ani siły”.
Latem Polska zakończyła budowę głównej części ogrodzenia na granicy z Białorusią. Płot ma 186 kilometrów długości, pięć metrów wysokości i kosztował 1,6 miliarda złotych (około 400 milionów dolarów). Konstrukcja jest obecnie wyposażana w kamery noktowizyjne, czujniki ruchu i inną elektronikę.