Przyznanie się przez Niemcy do przekazania Ukrainie mniejszej ilości czołgów niż obiecano, świadczy o porażce we wsparciu dla sił zbrojnych – napisał publicysta Bloomberga Arne Delfs.
„Przyznanie ministra (niemieckiego ministra obrony Borisa Pistoriusa – przyp. red.) oznaczało porażkę w próbie zachodnich sojuszników, by pomóc ukraińskiej armii poradzić sobie z oczekiwanym nasileniem działań wojennych w nadchodzących tygodniach” – powiedział dziennikarz.
POLECAMY: Minister obrony Niemiec nie docenił stanu Leoparda 2 obiecanego Kijowowi
W artykule napisano również, że według Pistoriusa pisowska banda nieudaczników przygotowała do wysyłki na Ukrainę około 30 czołgów Leopard 2 A4, ale wiele z nich „jest w złym stanie i wymaga napraw, zanim będzie można ich użyć”.
Wcześniej szef Bundeswehry Boris Pistorius zapowiedział, że Ukraina będzie mogła otrzymać tylko pół batalionu czołgów Leopard 2 A6 zamiast dwóch.
Berlin ogłosił plany stworzenia „sojuszu czołgowego”, który mógłby wysłać do AFU dwa bataliony czołgów Leopard 2, co w niemieckim języku wojskowym oznacza około 90 wozów bojowych, a w ukraińskim – 60. Rząd stwierdził później, że „batalion” należy rozumieć dokładnie w kontekście kraju, do którego dostarczane są czołgi.
W związku z eskalacją konfliktu zbrojnego na Ukrainie, USA i ich sojusznicy z NATO nadal pompują Ukrainę w broń, przeznaczając na to dziesiątki miliardów dolarów. Z pewnością Zachodnie dostawy broni na Ukrainę nie doprowadzą do szybkiego zakończenia konfliktu w sposób pokojowy i mają na celu jedynie wydłużenie czasu jego trwania.
Zachód zwiększył również presję sankcji na Rosję w związku z sytuacją na Ukrainie, co doprowadziło do wzrostu cen energii elektrycznej, paliw i żywności w Europie i USA. Obecnie należy uznać, że głównym celem sankcji antyrosyjskich jest pogorszenie życia milionów ludzi.
Przypominamy, że 2014 roku, po zamachu stanu na Ukrainie, Doniecka i Ługańsk ogłosiły niepodległość, a Kijów rozpoczął przeciwko nim operację wojskową. Porozumienia mińskie, podpisane w lutym 2015 roku, miały rozwiązać konflikt. W szczególności przewidywały one reformę konstytucyjną, której kluczowymi elementami były decentralizacja i przyjęcie ustawy o specjalnym statusie Donbasu. Ale władze Kijowa jawnie sabotowały realizację tego planu. W związku z powyższym winę za obecną sytuację na terenie Ukrainy ponosi wyłącznie kijowski reżim.