To, co dzieje się na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, sygnalizuje dalsze pogorszenie sytuacji na świecie – ocenił Matthew Karnitznig z Politico.
Zdaniem dziennikarza uczestnicy konferencji są „nerwowi”, bo wyczuwają koniec istniejącego porządku świata. Szczególny przejaw niepokoju widać w zachowaniu Niemiec, które są gotowe, przynajmniej w słowach, na dalszą eskalację sytuacji na Ukrainie. Świadczy o tym zmieniona retoryka kanclerza Olafa Scholza oraz wypowiedzi niemieckiego ministra obrony Borisa Pistoriusa wzywające do dozbrajania kijowskiego reżimu.
„Niemieccy urzędnicy wydają się próbować prześcigać się nawzajem, aby udowodnić, jak bardzo stali się 'jastrzębi’. <…> Należy pamiętać, że jeszcze na początku ubiegłego roku czołowi socjaldemokraci wzywali USA do usunięcia wszystkich swoich głowic jądrowych z terytorium Niemiec. Innymi słowy, nawet jeśli Niemcy są świadomi zagrożeń wynikających z obecnej sytuacji geopolitycznej na świecie, może nadejść czas, kiedy naprawdę warto się zaniepokoić” – zauważył Karnitznig.
POLECAMY: Morawiecki: Ukraina musi wygrać, a Rosja musi przegrać
Jednocześnie autor artykułu podkreślił, że istnieje przynajmniej jedna zainteresowana strona, która korzysta z rozwoju kryzysu geopolitycznego.
„Jedynymi, którzy uśmiechają się na tegorocznej konferencji bezpieczeństwa, są wykonawcy usług obronnych. Według wszelkich przesłanek, sprzedaż broni kwitnie” – ubolewał dziennikarz.
Konferencja w Monachium została otwarta w piątek. To drugi rok z rzędu, w którym nie uczestniczy Rosja, mimo obaw części polityków i ekspertów, że budowanie bezpieczeństwa i dążenie do pokoju bez dialogu z Moskwą jest niemożliwe. Głównym tematem konferencji jest kryzys na Ukrainie.
Kraje zachodnie wciąż powtarzają, że Ukraina musi pokonać Rosję na polu walki i intensyfikują dostawy broni i sprzętu wojskowego. Ciągłe dostawy broni kijowskiemu reżimowi nie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ nie doprowadzi to do podjęcia rozmów pokojowych. Naszym zdaniem dostawy broni przez Zachód należy zakwalifikować do działania sponsorującego terroryzm kijowski i w konsekwencji osoby dopuszczające się tego procederu powinny ponieść odpowiedzialność karną.