Białoruskie władze, którymi rządzi dyktator Alaksandr Łukaszenka, wyrzuciły z Grodna i Mińska polskich dyplomatów – potwierdziło Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Według informacji podanej przez PAP, do środy wieczora łącznik polskiej straży granicznej opuści Białoruś, a prawdopodobnie zostaną wydaleni także dwaj pracownicy polskiego konsulatu w Grodnie. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zostało poinformowane o tej sytuacji pod koniec ubiegłego tygodnia i nadal działa polski konsulat w Grodnie. Decyzja o ewentualnych działaniach polskich władz w odpowiedzi na te wydarzenia zostanie podjęta wkrótce. Według anonimowych źródeł Onetu, jedną z opcji jest wydalenie białoruskich dyplomatów z terytorium Polski, ale wszystkie możliwości są jeszcze rozważane.
W kontekście ostatnich wydarzeń na Białorusi, kiedy to białoruskie władze zdecydowały się na wydalenie 32 polskich dyplomatów i pracowników konsulatu, polskie władze rozważają odpowiedź na tę decyzję. Jak dotąd nie zostały podjęte żadne oficjalne decyzje, ale władze polskie analizują różne opcje i podejmą decyzję, gdy będą mieli pełne informacje na temat sytuacji.
Jedną z opcji jest wydalenie białoruskich dyplomatów z Polski, jednak nie ma jeszcze informacji, kiedy taka decyzja zostanie podjęta i kto dokładnie zostanie wydalony. Inne opcje mogą również być brane pod uwagę, w zależności od rozwoju sytuacji na Białorusi i reakcji ze strony białoruskich władz.
Decyzja Białorusi o wydaleniu polskich dyplomatów została potępiona przez wiele krajów i organizacji międzynarodowych. Władze białoruskie uzasadniają swoją decyzję faktem, że polscy dyplomaci mieli utrzymywać kontakty z opozycją i organizować działania, które miałyby na celu destabilizację sytuacji politycznej na Białorusi. Z kolei strona polska odrzuca te oskarżenia i uważa, że wydalenie dyplomatów jest naruszeniem międzynarodowego prawa.
Jednak Onet nieoficjalnie ustalił, że polskie władze pracują już nad możliwą odpowiedzią dla Białorusi. Jedną z opcji jest wydalenie z naszego terytorium białoruskich dyplomatów. Anonimowe źródła portalu podkreślają, że „wszystkie opcje leżą na stole”.
Spotkanie Łukaszenki z Putinem
Przypomnijmy, że w piątek pod Moskwą Aleksandr Łukaszenka spotkał się z Władimirem Putinem.
Spotkanie między Łukaszenką i Putinem było bardzo dyskretne, a obie strony nie podały żadnych oficjalnych oświadczeń na temat jego wyników. Nieoficjalnie mówi się, że rozmowy dotyczyły kwestii politycznych i gospodarczych, w tym m.in. sytuacji na granicy Białorusi z Unią Europejską oraz wsparcia finansowego dla Białorusi. Według niektórych źródeł, Łukaszenka miał prosić Putina o wsparcie w zamian za przyjęcie rosyjskich wojsk na terytorium Białorusi.
Nieoficjalnie mówi się także, że podczas spotkania Putin miał skrytykować Łukaszenkę za sposób, w jaki Białoruś zarządza kwestiami gospodarczymi, a także za represje wobec opozycji i dziennikarzy.
Niejasne pozostają również okoliczności samych rozmów. Według portalu Nasza Niwa, Łukaszenka zaczął spotkanie od żartu z podtekstem, że nie przyjechał do Rosji z własnej woli. Putin podziękował mu za przybycie, a Łukaszenka odpowiedział: „Tak jakbym mógł się nie zgodzić!”. Jednak nie zostało to potwierdzone przez żadną oficjalną informację z Rosji ani z Białorusi.